Piątek, 14.03.2014
Od dzisiaj mam nowy środek lokomocji do pracy. Wczoraj nie znalazłam czasu, by wyjść na kijki i rankiem pojawiła się genialna myśl. Zainspirowana przez Karinę pomyślałam, że skoro ona może z kijkami iść do sklepu tyle kilometrów, to dlaczego ja nie miałabym przespacerowć się do pracy ?
Wyskoczyłam czym prędzej z kostiumu, założyłam sportowe spodnie (mocno opięte, takie jak leginsy), cudowne buciki do chodzenia i przygotowałam kijki. Jasieniek jak mnie zobaczył to zapytał: Babciu, w tych spodniach do pracy? Szybciutko wyjaśniłam jaki mam plan i po sprawie. Kostium i kurtkę zawiesiłam na wieszaku, buty z obcasami do reklamówki. Poprosiłam Jurka, by zabrał moje rzeczy do samochodu.
A ja w drogę. Odległość 3.7 km pokonałam w 35 minut. To ok. 6.5 km na godzinę. Nie jest źle. W pracy wywołałam niemałe poruszenie. Mąż wchodząc wcześniej do budynku został zapytany przez współpracownicę, gdzie ja jestem. A Jurek na to: idzie, idzie, za chwilę będzie. Moja żona wymyśliła, że dzisiaj przyjdzie do pracy z kijkami. Nikt w to nie uwierzył, myśleli, że to żart mojego męża. Kiedy stanęłam w drzwiach usłyszałam: Patrzcie, ona faktycznie przyszła na piechotę ! O rany !
Wizyta w łazience, małe odświeżenie, zmiana odzieży i już fruwam. Robota pali mi się w rękach, endorfiny robią swoje, mogę góry przewracać !
Do domku wracam tym samym środkiem lokomocji. Ciekawe, jak poradzi sobie Jurek z moim nadmiarem energii :)
Karampuk
15 marca 2014, 07:47miło byc czyjąs inspiracja:P
bozenka1604
14 marca 2014, 14:55Przemyślałam i poprawiłam. Chyba teraz będzie ok. jak myślisz ?
andzia655
14 marca 2014, 13:09No, Bożenko cały czas Cię podziwiam, ale dzisiaj to już mega podziwianie. Gratuluję! : )))
andzia655
14 marca 2014, 13:09No, Bożenko cały czas Cię podziwiam, ale dzisiaj to już mega podziwianie. Gratuluję! : )))
bozenka1604
14 marca 2014, 13:02Kochanie, a znak zapytania na końcu tytułu ?
dede65
14 marca 2014, 12:58Brawo!!!!! ! ja mam za blisko , to po pierwsze, a po drugie po chodzeniu z kijkami wyglądam jak zmokła kura to zwykłe odświeżenie w łazience by nie pomogło, no chyba że spacerowałabym a nie maszerowała. p.s. W tym przypadku tytuł wpisu nie adekwatny do sytuacji powinno być zmieniłam porsche na LEPSZE:)))))))))))))