Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Witam
22 lipca 2007
Wczoraj bylam na imieninach. Jestem w skowronkach, goście zauważyli, że jestem szczuplejsza. No i oczywiście się przyznałam, że się odchudzam. Na imieninach jadłam: 1 łyżkę bigosu (uwielbiam kapustę), 1 podudzie z grila i mały kawałek piersi z kurczaka z grila i do tego pomidory, ogórki świeże i małosolne. Zjadłam też mały kawałek sernika i mały kawałek biszkoptu przełożonego galaretką z jabłkami. Alkoholu nie piłam, bo byłam kierowcą. Dziś się świetnie czuję. Dziś po południu z mężem wybraliśmy się do Galerii EMKA(centrum rekreocyjno-handlowe). Było bardzo dużo ludzi, gdyż padał deszcz i przyjechali wczasowicze odpoczywający nad morzem(głównie z Mielna). Mąż zaprosił mnie na lody: sam zjadł 4 gałki, a ja kawa rozpuszczalna bez cukru i śmietanki i do tego mały sok wyciśnięty(naturalny) z pomarańczy. Jest dobrze. pozdrawiam was Vitalijki.
krupczatka
22 lipca 2007, 23:06nie ma to jak wybrać się na spęd wszystkiego co się rusza do EMKI-szczególnie gdy nie ma pogody ;) Stracisz kasę i jeszcze pełno pokus wkoło :) Ale gratuluję oparcia się pokusom. Pozdrawiam.
gabraj
22 lipca 2007, 21:27w podobnej sytuacji.Mimo,że bardzo się starałam to waga dzisiaj trochę podskoczyła. Może dlatego,że spotkanie było wieczorne i nie zdążyłam spalić kalorii.Ale wszystko przed nami.
ajaczka
22 lipca 2007, 20:23Pięknie sobie radzisz !Trzymam kciuki za szybkie osiągnięcie przez Ciebie celu.Pozdrawiam.