Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Smutno mi....


ale to moja wina. Do świąt przybyło mi 1,10 kg i po świętach też 1,10kg. Czyli ostatnio nabrałam, aż 2,20kg - straszne. A w sobotę znowu mam imprezę - moje imieniny i 17 gości. Zawsze robię jedzenia sporo i trzeba po imieninach dojadać. A tu do osiągnięcia celu mam jeszcze 3,30 kg. No cóż trzeba założyć pasek na szyję i będzie dobrze. Pozdrawiam pa.      
  • izunia2007

    izunia2007

    5 stycznia 2009, 16:58

    Ty i tak wygladasz rewelacyjnie!A imieniny ma sie raz w roku wiec potrzeba tylko troszke umiaru.