Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzień 233
7 stycznia 2013
Spotkania w pracy, spotkania w sprawie nart, spotkania... trzymam się i nie podjadam (no dobra z wyjątkiem koktajlu miętowego:( pysznego zresztą:) Mam nadzieję na spadek wagi ale tak na prawdę mam nadzieję na coś więcej... Przyda mi się trochę dobrych myśli...Dziś obiad o 18.30 - późno, ale nie daję rady wyjść z pracy wcześniej. I tak mąż wziął na siebie zakupy więc godzina wcześniej w domku. Przepisy oblecą choć chyba dwa na trzydzieści to przepisy nowe. Nowy rok - stare problemy...
AnnetteS
8 stycznia 2013, 12:30Powodzenia :) 3mam kciuki - u mnie waga tez stoi - krowa :(
ypsylonka
7 stycznia 2013, 22:17Podziwiam i chyle czoła. Ja też tak chcę:)
Basik27
7 stycznia 2013, 22:03Ale sobie poczytałam... dzielna jesteś! Ogromne gratulacje za dotychczasowe osiągnięcia w zrzuceniu zbędnych kg i życzę powodzenia w dotrwaniu do celu lub zaakceptowaniu tego co osiągnęłaś!! Pozdrawiam.
Cookie89
7 stycznia 2013, 21:34Ależ się spotykasz, rozchwytywana jesteś! Życzę żeby się udało trochę odpocząć i złapać oddech ;) Może na nartach? :)