Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzień 5


Dzień 3 i 4 mniej aktywne (brak czasu) ale weidera robiłam i rozciągałam łydki. Starałam się też nie obżerać. Dużo wody, tabletki na węglowodany przed po tłuszczu alli, 2 razy dziennie na cellulit mam też linee (skądś tam). Muszę pamiętać by brać przed treningiem. Obym nie zniszczyła sobie wątroby. Dziś niespodzianka - na wadze 72,5 - zeszłam od niedzieli 1,5 kg - dobrze! Obym jak najszybciej dobiła do 67-68 bo potem już łatwo nie będzie.

Dziś po pracy - bieżnia, rolletic, później solarium. Do domu dotrę koło 19 - zjem coś, odpocznę i poćwiczę wieczorem.

Jak na razie niecałe 300 kcal zjedzone. Jeszcze jogurt, no i może jedna maca czosnkowa. Tylko 40 kcal za kromkę a mniam!