Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wracam - po raz kolejny..


W tamtym roku schudłam 10 kg, szybko bo na Dukanie, przed wakacjami -spieszyło mi się. Doszłam do 65 kg. Pojechałam na wakacje - niczego sobie nie żałowałam i wróciłam z wagą 69 kg. Obiecałam sobie dużo ruchu zdrowe odżywianie i zrzucenie nowych kg powoli ale zdrowo. Niestety.. Nowy tryb życia - zamieszkałam z chłopakiem, który pracuje do późna - wieczorne kolacje zamiast obiadów, który nie lubi pić wody cały czas - soki i gazowane napoje, który też lubi się polenić - brak ruchu.

Jest połowa marca, PFF KOŃCÓWKA!!- zaczyna się okres pięknej pogody a ja mam do zrzucenia o wiele więcej niż w tamtym roku :( Nie chcę ponawiać Dukana bo to niezdrowe poza tym jak dla mnie smakowo - niezbyt. Ale jak to zrobić?

Zaczęłam chodzić na basen - 2 wyjścia, dobry początek, potem wyjazd służbowy, zmęczenie, nie chce mi się, choroba i już 2 tygodnie mnie tam nie było. Pomyślałam, że jeśli tu wrócę to może pomoże mi to w samomotywacji. 

DO WRZEŚNIA CHCĘ WAŻYĆ CO NAJMNIEJ TYLE ILE ROK TEMU - 65 KG.
OZNACZA TO, ŻE MUSZĘ ZRZUCIĆ 13 KG.
ZOSTAŁO MI 5,5 MIESIĄCA.
A WIĘC 13 KG, OKOŁO 160 DNI.

1 KG MNIEJ NA 12 DNI!
PATRZĄC NA MOJE WCZEŚNIEJSZE DOKONANIA - WYDAJE SIĘ PROSTE.

MAM NADZIEJĘ ŻE MI SIĘ UDA.

DZIŚ PO RAZ KOLEJNY ŻEGNAŁAM SIĘ Z OKRESEM JEDZENIA CZEGOKOLWIEK. POJECHALIŚMY DO MACDONALDA...

Obiecałam sobie - do końca dnia sałatka grecka albo zupa jarzynowa nic innego z lodówki nie tykam!

Acha! Testuję też asystor slim.
Jak się wyleczę chcę także ćwiczyć co najmniej 15 minut dziennie + basen co najmniej 2 razy w tygodniu + 6 weidera.

Powodzenia kochana!!!

:):):):)