Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Liczenie kalorii


Wkręciłam się w to nie na żarty:)
Kupiłam wreszcie baterie do mojej wagi i przed każdym posiłkiem ważę jedzonko. Dzisiejszy wynik jest wspaniały, niewiele ponad 100kcal, ale to dlatego, że cały dzień byłam w trasie i zjadłam raptem 2 kanapki i batonika musli. Przyjechałam do domu i podgrzałam obiad. Nie byłam bardzo głodna, ale wiedziałam, że zgłodnieję więc wolałam coś zrobić. Do wyboru miałam mielonego albo cycki z kurczaka (260kcal a 100kcal). Choć pragnęłam mielonego, bo cycki wychodzą mi bokiem, wybrałam cycki. Bo ryż ma aż 350kcal/100g!! Jak to możliwe, że tych kilka łyżek, a raczej chyba łyżeczek to 100g! Może waga źle waży ale to dobrze dla mnie. Do tego wszystkiego 3 kolory papryki, ogórek i kukurydza. Jak dobrze, że warzywa i owoce mają tak mało kcal. Uwielbiam je! Deser wliczyłam już do bilansu dnia, ale jeszcze czekają, będę podjadać przy nauce. Czeka mnie kucie do późna.. Wiem, że nie powinnam już jeść, ale nie potrafię sobie odmówić. Lepsze chyba to niż czekolada??
Ciekawe jak pójdzie jutro.. O 6 czeka mnie pobudka, o 9 kolokwium, cały dzień nauki i nie wiem czy w ogóle pójdę spać, we wtorek najważniejsze i najtrudniejsze zaliczenie.

ĆWICZENIA
Wczoraj były brzuszki, dzisiaj też. Ogólnie cierpię 2 dzień. Boli mnie strasznie prawa łydka, ciężko mi się chodzi, wygląda jak efekt po skurczu nocnym, ale żadnego skurczu nie pamiętam :( Mam nadzieję, że to nic poważnego :( import url(/themes/default/css/);
  • Parisss

    Parisss

    31 maja 2009, 21:50

    hej ładnie idzie ;) wiesz a ta łydka to mnie bolała od cwiczen kiedys tak samo ale nie wiem jak u ciebie ;*