Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Krótki raporcik.


 Fotomenu z piątku zamieszczę dzisiaj wieczorem.

Tymczasem zdam mały raport z wczoraj - obiad był mało dietetyczny, bo był to mielony mamy mojego R., ale ja jak zwykle w takich przypadkach - zjadłam go tylko z surówką. Popołudniu pojechaliśmy do kuzynki R., gdzie zostaliśmy ugoszczeni ciastkiem francuskim z jabłkiem i cynamonem na ciepło + gałka lodów waniliowych. Muszę przyznać, że smaczne to było, więc nie mam jakiś wielkich wyrzutów sumienia ;)  Wyglądało o wiele lepiej niż to na zdjęciu. Ciasta było mniej, a więcej jabłek ;)


Na kolację Karolina zaserwowała risotto z mięsem a`la shaorma. Zjadłam niedużo, ale wypiłam kieliszek wina, które było rewelacyjne :)  Po powrocie do domu odpaliliśmy film, R. zajadał czipsy, a ja wypiłam kubek ciepłego, gorzkiego kakao ;)  

 


Dzisiaj też nie robię fotek jedzenia, bo jestem u R. i to jego Mama rządzi w kuchni ;)  Śniadanie było typowo moje, drugiego śniadania nie było, obiad zaś wyszedł spod ręki Mamy R. W moim domu nie robi się rolady śląskiej, więc zawsze z ochotą zjadam ją u R. Nawet nie chcę wiedzieć ile ona ma kcal :P   Podwieczorek i kolacja będzie już moja, więc o nią jestem spokojna :)  Od jutra wracam do robienia fotek ;)


Pogoda za oknem - dramat. Chociaż teraz wyszło słonko..