Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Fotomenu - 17.04 + zdjęcia kurtki


Dzisiaj znowu wstałam przed budzikiem. Nigdy nie byłam typem śpiocha, bo zawsze wstawałam z własnej woli koło 8, ale wstawanie na uczelnię koło 6.20 było dla mnie udręką. Teraz budzę się przed budzikiem i to lekko po 6 ;/   Nie wiem co się z moim organizmem dzieje. 

Rozmawiałam z promotorką, zachęca mnie, żebym próbowała pisać pracę, ale sama nie wiem jak to wszystko się potoczy. W maju muszę odrobić jeszcze jedne praktyki z drugiego kierunku. Mam masę zaliczeń, kolosów i innych prac. 

Znajomi kuszą wyjazdem w Bieszczady na majówkę. Mój R. pracuje, więc pojechałabym sama. Przyznam się, że mam wielką ochotę na góry i imprezy z moimi najlepszymi ;) Ale wszystko zależy od pogody i tego jak wypali kwestia organizacji.

Po seminarium weszłam na chwilę do lumpka w poszukiwaniu spodni, niestety nic ciekawego nie znalazłam. Idąc na autobus przypomniałam sobie o jeszcze jednym, dużo tańszym lumpeksie, który jest obok mojego przystanku. We wtorki chyba jest nowy towar, bo zawsze są tam tłumy ludzi, akurat trafiłam na godzinę otwarcia, o mało nie zostałam stratowana przez mknący tłum :P   Spodni nie znalazłam, ale kupiłam dwie kurtki, zapłaciłam za nie 40 złotych :) Jedna nadaje się na ciepłą wiosnę lub deszczowe lato ;)   Jest cieniutka i ma rękawek 3/4. Zrobiłam nawet foto, bo bardzo szybko wyschła po praniu, ale nie jest najlepszej jakości, bo zrobiłam je komórą. 



Jest taka luźna i workowata, ale ja lubię takie :) Druga z kolei jest grubsza i dopasowana, więc idealnie będzie pasować na wiosnę/jesień. Każda z nich kosztowała 20 zł.   Większość moich kurtek czy płaszczy kupuje w lumpkach, jedynie jakoś do zimowych nie mam szczęścia. 


Dzisiejsze menu:

koktajl bananowo-cynamonowy (400ml kefiru, banan, cynamon, odrobinę dżemu porzeczkowego, otręby pszenne). Niestety nie mam tutaj wysokich szklanek, stąd na fotce tylko połowa koktajlu, ale wypiłam cały ;)


jabłko, ciastko owsiane z borówkami (130kcal)


omlet z 2 jajek, warzywa na patelnię z przyprawą włoską, ketchup


pomarańcza, 1/2 grejpfruta, marchewka + kawa z cykorią i mlekiem


tekturki żytnie, twarożek domowy "piątnica", serek śmietankowy, sałata, świeży ogórek, pomidor, rzodkiewka, papryka, rzeżucha, pieprz ziołowy, suszona bazylia + 1 maca czosnkowa


*Odkąd mam wagę, codziennie rano na nią wchodzę. Nie wiem czy to takie dobre, no ale widzę, że leci w dół.




  • Madeleine90

    Madeleine90

    17 kwietnia 2012, 22:29

    super kurteczka:) menu wspaniałe:) moje w porównaniu do Twojego wygląda jak po bitwie ( zdecydowanie dużo mniej atrakcyjnie:)

  • Alexia.

    Alexia.

    17 kwietnia 2012, 20:08

    Pysznosci a ten omlet i ten koktajl mmmm:) Nie lubie kawy z cykoria, pilam kiedys slim coffe a tam walsnie byla cykoria i mi to nie odpowiadalo. Kochana trzeba cos odpoczac, a z tego co widac to ciagle zabiegana jestes, wiec wyjedz z przyjaciolmi na weekend majowy dobrze Ci zrobi:)

  • madziax1991

    madziax1991

    17 kwietnia 2012, 19:27

    Dziękuję za podpowiedź :) Faktycznie, ja w ogóle zawsze jadłam duże porcje, więc nawet jakbym chciała tylko takie chrupkie pieczywo na sniadanie to jest ciężko..

  • hugebelly

    hugebelly

    17 kwietnia 2012, 19:22

    smakowity omlet, w ogóle bardzo ładne masz menu :) mnie jak do tej pory udało sę znaleźć niewiele ciuszków w lumpie, ale z czarnych spodenek za 4 zł jestem mega dumna i noszę je już 3 lata. a najlepsze, że są w świetnym stanie i nie raz ubierałam do nich jakąś markową koszulę:)

  • madziax1991

    madziax1991

    17 kwietnia 2012, 18:57

    Bardzo ładna kurtka :) Powodzenia pozdrawiam