Znowu jestem w tym samym punkcie, punkcie wyjscia! Przez ostatni miesiac absolutnie sobie odpuscilam. Mialam za to swietne wymowki, przeprowadzka do nowego miasta, zawierucha organizacyjna w domu (Maz nowa praca, Ja nowe studia, Mloda nowa opiekunka) Dalej dom jest zawalony pudlami i torbami ale powoli, powoli zaczynam ogarniac. Po moich fast foodowych szalenstwach ( 'no bo przeciez nawet nie wiemy w ktorym pudle sa talerze') az mnie ciagnie na warzywa i owoce i sie zajadam od kilku dni. Dalej duzym problem jest wilczy apetyt wieczorami ( a szczegolnie kolo 22!) ale chyba wiem co to powoduje: wielogodzinne (5,6 h) przerwy w jedzeniu w ciagu dnia! Musze troche regularniej zaczac te posilki planowac! Jako ze malej rano pakuje obiadki i przekaski, zakupilam nowy zestaw malutkich i przeroznych pudeleczek z pokrywka, wiec samej tez sobie jakies winogronka/marcheweczki/migdaly wrzucam do torby! ale fakt faktem ze wieczorem jestem padnieta i nie chce mi sie przemyslanych lunchow pakowac:/
Dalej tez zastanawiam sie co zrobic z makaronem/ryzem/soczewica? czy sa na tak czy na nie?
Aha no i ten sport, czuje sie jakbym byla najbardziej Asportowa osoba na swiecie! nie wiem gdzie zaczac! bieganie mnie scina z nog po 1 minucie, jedynie szybki marsz jestem w stanie utrzymac,a le watpie czy od tego bede miala jedrny brzuch etc:/
agrataka
3 października 2013, 00:46Najważniejszy pierwszy krok! Ja też asportowa jestem, ale od kilku dni wzięłam się i 5 min brzuszków robię. Mało, ale... lepiej codziennie 5 min poświęcić niż nic nie robić ;) Spróbuj jeść co 3h i nie podjadać - bo regularyzm działa idealnie! Spróbujesz??