Koniec tego dobrego, od 2-3 tygodni nic nie schodzi z wagi, bo wiecznie jakieś imprezy wrrrrrr, trzeba ostro się wziąć za siebie bo urlop tuż tuż, a przydałoby się jeszcze z 2-3 kg do urlopu schudnąć. Tym, że przytyłam się nie martwię, bo akurat przyjechała "ciocia" jak co miesiąc, ale chudnąć nie chudnę, bo 2 komunie, bo urodziny, bo grillek u znajomych i ciągle coś, najważniejsze, że nie przybrałam na wadze, ale teraz powinnam ostro zabrać się za dietowanie. Znów czekają mnie 2 razy urodziny pod koniec maja, ale to urodziny dla dzieci, więc jakiegoś obżarstwa wielkiego nie będzie :)
Papatka-78
20 maja 2016, 10:04wiem dokładnie o czym piszesz u mnei też tak jest ostatnio non stop ale mnie waga w tym tyg mocno podskoczyła buuuu mimo że szaleństwa jedzeniowego nie miałam no ale walczmy dalej :)