Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
jestem na dobrej drodze


do osiągnięcia sukcesu. Nie spocznę na laurach tak jak to zwykle się odbywało. Zeszło mi 3 kilo ale moim celem jest zrzucenie więcej. Zrobiłam test na vitalii i wyszło mi że jak nadal będę się odżywiać tak jak przed rozpoczęciem diety to za 2 lata będę ważyć 100!!! Więc muszę wytrwać aż będę miała prawidłową masę ciała, a potem za wszelką cenę ją utrzymać.

Jeśli chodzi o przywiązanie do czekolady to teoretycznie zapomniałam o tym że jest ale czasem śni mi się po nocach. Np. ostatnio śnił mi się ogromny słoik nutelli mama mnie nim kusiła, zjedz choć troszeczkę nic ci się nie stanie, a ja na to mówię że nie mogę i płaczę że ten zapach jest taki przyjemny zazwyczaj oznaczający przyjemne chwile zapomnienia o wszystkim. Gdysię budzę śmieję się ze swoich głupich snów a w rzeczywistości słodkości czasem leża na wyciągnięcie ręki nawet takie ulubione a ja nie zwracam na nich uwagi. Oby tylko utrzymać jak najdłużej taki stosunek do czekolady

A dieta nadal taka sama. 15 kwietnia dostanę nowy jadłospis. A na czas świąteczny mam dyspensę :D

  • BudLady

    BudLady

    2 kwietnia 2015, 16:36

    pozwalając sobie na grzeszek ilość takich grzeszków się zwiększa a w efekcie jest porażka więc to nie przejdzie w moim przypadku - muszę się pilnować. Czasem pozwalam sobie na pół kawałeczka czekolady ale nie ciągnie mnie aż tak bardzo jak wcześniej więc jest szansa na sukces. Do końca czerwca będę lżejsza o 10 kilo niż na początku mojej drogi do odchudzania ZOBACZYCIE :-p

  • angelisia69

    angelisia69

    2 kwietnia 2015, 12:10

    oj skoro masz takie sny to naprawde nie fajno :/ tak naprawde to nie jest normalne.Skoro lubisz tak bardzo slodkie to nie mozesz sobie pozwolic codzien na cos malego?Mam na mysli batonik,paseczek czekolady czy jakies ciasteczko?Ja uwazam ze pozwalajac sobie codzien na mini grzeszek,nie doprowadzimy do kompulsow i dzieki temu nie dostaje slinotoku na widok ciasta,ani nie sni mi sie po nocach :P bo mam to na codzien