Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Awaria


Rano szczęśliwa poszłam na siłownię a tam co ? okazuje się, że dzisiaj będzie nieczynna bo jakaś awaria. Oj, ale się zezłościłam. Człowiek się zmotywował, zaczął ćwiczyć regularnie a tu psikus. Już wracałam do domu ale tak sobie myślę "nie możesz odpuścić", o nie ja jestem zawzięta i jak sobie coś postanowię to to musi być zrealizowane więc zawróciłam i tak 60 minut maszerowałam po mieście a teraz biorę się za ćwiczenia w domku Czyli kolejne 60 minut szczęścia.
  • Sashka89

    Sashka89

    18 grudnia 2013, 11:27

    to się nazywa motywacja :)