Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Niby nie wigilia...a mąż przemowil " ludzkim"
jezykiem


Witajcie!Kurde, dziwne to wszystko!Wczoraj maz po powrocie z pracy sam do mnie podszedl i przeprosil za poranna awanture.Zazwyczaj ciche dni trwaja dluzej.Najpierw nie dalalm  sie przeprosic ,ale za drugi podejsciem ustapilam dla swietego spokoju.W koncu jeszcze piec lat musze sie z nim meczyc.Oczywiscie zaraz dopadła mnie mysli, że teraz to mozna cos dobrego zjesc skoro juz jest zgada.Na szczescie  nastepna mysla bylo :"oj ty glupia!znowu dajesz sie nabrac na jego sztuczki.Na pewno cos jeszcze od ciebie potrzebuje i dlatego cie przeprosil ...itd.Nie poddalam sie!!!Zjadlam jabłko zamiast slodyczy.Piec lat minie bardzo szybko a ja nadal bede zakompleksiona grubaska.Nie tym razem!