Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
katastrofa:)


I tyle wlasnie wyszło z biegania. Po pierwszym razie bolały mnie tak nogi, że dopiero po 3 dniach mogłam znowu iść, ale kolejny raz był chyba jeszcze gorszy bo tym razem zakwas dopadł również łydki, nie tylko uda. Na szczęscie odpowiednio szybkie rozmasowanie i natarcie woltarenami sprawiło, że dzień później, w pt mogłam spokojnie iść na tenis i nie umrzeć:). Przez kolejne dwa dni padało, więc nie było jak biegać a od poniedziałku szarpię się z hydraulikami naprawiającymi prysznic, więc po pierwsze nie mam czasu na bieganie, a po drugie nie miałabym się gdzie potem umyć bo nie mam prysznica! Na szczęście dziś mają skończyć (i tak to rzeczywiście wygląda) więc może jutro znów się uda?