Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Dużo by o tym pisać... Ci skłoniło mnie do odchudzania- hmm... brak akceptacji samej siebie, chęć zmiany stylu życia oraz żywienia. Chce poczuć się piękną!

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 574
Komentarzy: 8
Założony: 7 kwietnia 2018
Ostatni wpis: 15 kwietnia 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
BycMniejsza

kobieta, 31 lat, radom

164 cm, 89.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

15 kwietnia 2018 , Komentarze (1)

  • Hej ...

Miałam kolejnego doła, nie widzę żadnych zmian. Nienawidzę swojego odbicia w lustrze, jak najrzadziej staram się w nie spoglądać. Dzisiaj byłam na zakupach, pełno ludzi - wszystko pozamykane, targi są oblegane. Jak najbardziej jestem za tymi wolnymi niedzielami. Każdy potrzebuje trochę odpocząć. Normalnie staram się nie robić żadnych zakupów w niedzielę. Dziś była ładna pogoda, mój syn miał długi spacerek;-) A ja przeżyłam szok, trudno było cokolwiek na mnie znaleźć. Mam największy problem z biodrami, są ogromne i przez nie wszystko jest na mnie zaciasne. Jest tyle ładnych rzeczy, a na mnie pasuje tak niewiele. Moje ciało bardzo się zmieniło po ciąży, odkąd pamiętam miałam problem z nadprogramowymi kilogramami. Ale nigdy nie miałam dużego problemu z kupowaniem ubrań. A teraz ... Teraz jest bardzo źle. Nie lubię przymierzać niczego przy obcych ludziach, w ich spojrzeniu widzę krytykę. Pomimo tak małego wyboru udało mi się kupić kilka rzeczy na siebie B-) Worki, ale zawsze coś. Nie lubię kupować ubrań dla siebie. Zmusiła mnie do tego praca, pomimo że to jest na razie tylko staż, muszę jakoś się prezentować.

  • Brakuje mi pozytywnej energii...
  • Gdzie jesteś ?
  • Proszę wróć do mnie :'(

9 kwietnia 2018 , Komentarze (2)

Witajcie!!! :)

Piękny początek tygodnia :) ja w pracy, a za oknem słoneczko, aż się chce żyć :p         Po weekendzie jestem naładowana pozytywnymi fluorami  :), czuje, ze mogę wszystko :) Jeżeli chodzi o dietę - to jest przestrzegana w 100%, ćwiczenia też staram się wykonywać w zależności od tego na ile pozwala mi to czas - najczęściej jest to jazda na rowerku stacjonarnym:), którą wykonuje regularnie. 

Postanowiłam sobie, że nie bd się ważyć- swoje postępy będę sprawdzała za pomocą  centymetra. Nie wiem czy to jest dobrze czy nie, ale dobija mnie fakt, gdy pomimo tego, że ćwiczę i wg to, i tak kilogramy nie uciekają. Czuję się wtedy źle, tracę chęci na odchudzanie i do końca dnia mam zły humor. Nie chce się tak czuć. Moja przemiana ma się kojarzyć z czymś miłym, nie chce wprowadzać negatywnych emocji. Ma mi dawać siłę do dalszej zmiany :)

Ostatnio znalazłam w wszechwiedzącym internecie, że ocet jabłkowy pomaga w odchudzaniu. Nie jestem co do tego przekonana tak w stu procentach. Na pewno jestem skłonna to wypróbować. Wiem na pewno, że sam ocet nic nie zrobi, trzeba pomimo tego jeszcze stosować odpowiednią dietę oraz ćwiczenia. Nic nie przychodzi samo z siebie, należy coś dać od siebie:)

7 kwietnia 2018 , Komentarze (5)

Witam. 

Pewnie jestem jedna z wielu osób, które swój początek mają kolejny raz. Przeżywałam wzloty i upadki, ale nie poddam się - od dziś to będzie mój rok !!!!

Zaczynamy:

Już jestem po 30 min jeździe na rowerku , udało mi się spalić 320 kcal :) 

Oczywiście obowiązkowa woda z cytryną:) 

Mam dodatkową motywację mojego 2 letniego synka, mamusia chce być dla niego piękna:)

Planuje również ćwiczyć z nim, dla mnie to dodatkowy trening dla niego dobra zabawa. Może znacie jakieś fajne ćwiczenia-jestem otwarta na propozycje