Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Imprezowo.



Dzięki za wczorajsze komentarze. Dużo łatwiej jak wiem, że nie tylko ja grzeszę.
Impreza była świetna. Wróciłam do domu o 5 rano z bolącymi stopami i zmarznięta ale szczęśliwa. 

Do tego bardzo się wczoraj dowartościowałam. Pomimo moich prawie 24 lat miałam problem z wejściem do klubu. A jak selekcjonerka zobaczyła ile mam lat to zbladła hehe. Ale się fajnie poczułam.

Dodatkowo dużo obserwowałam i doszłam do wniosku, że wcale nie wyglądam tak źle.
Mam jeszcze sporo pracy nad swoim ciałem ale zrobię to z przyjemnością. 

A co do grzeszków weekendowych to poszło kilka drinków, trochę czipsów i ciasto ale jedna z Was bardzo mądrze mi napisała: "będziesz z rozkoszą wspominać te dni u rodziców:)".Pomimo tego, że mam w domu dużo pokus i tak uwielbiam tu wracać i uwielbiam to uczucię jak wchodzę to domu a tu już czeka na mnie pyszne ciasto, cudowny domowy obiad i masa słodkości. A wszystko po to, żeby sprawić mi przyjemność. 
Już niedługo kiedy pójdę całkiem na swoję na pewno za tym zatęsknie:)


Dziś mam zamiar wrócić do ćwiczeń ale jak to będzie to ja nie wiem heh mały leniuszek mnie dopadł. Jutro wracam już do siebie więc znów bedziemy ćwiczyć z dziewuszkami:)


Miłego dnia Kochane ;*


P.S. Waga z dziś 60,7
  • truskawka1988

    truskawka1988

    26 stycznia 2014, 22:46

    ja też chcę imprezę do 5 nad ranem:) weekendy są takie kuszące, znam to :D

  • Ciapkapusta

    Ciapkapusta

    26 stycznia 2014, 14:43

    Wróciłaś o 5 i chcesz ćwiczyć? Szacunek!

  • naughtynati

    naughtynati

    26 stycznia 2014, 13:16

    na weekend można sobie pozwolić na jakieś drineczki i inne grzeszki ;))