Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wyszło słońce :)


  Paskudny humor odszedł w zapomnienie. Nadal nie widzę spektakularnych efektów swojej ciężkiej pracy ale jestem uparta bestia i ćwiczę. W sumie to nawet w dzień wolny brakuje mi treningów. Ciągle szukam sobie jakiś zajęć żeby tylko nie siedzieć bezczynnie na tyłku. Muszę dodać więcej kardio żeby się wyładować.

Do końca miesiąca zostało 10 dni, obiecałam sobie, że do tego czasu nie będę robić pomiarów i się ważyć ale nie wyszło. Na wadze minimalny wzrost (T. mówi, że to przyrost masy mięśniowej) i w spodniach jakby luźniej. W przyszłym tygodniu dodam zdjęcia dla porównania. A dziś? Dziś ulubiony trening pośladków ze zwiększonym obciążeniem! Już w pracy wysiedzieć nie mogę ;)

Do urlopu zostało 2 miesiące. Ahh już nie mogę się doczekać tych opadających szczęk wszystkich niedowiarków i kusicieli i zakupu nowego stroju:) (wiem, wredne babsko ze mnie!)

  • angelisia69

    angelisia69

    20 czerwca 2016, 13:34

    mozliwe ze waga stoi badz nawet lekko wzrasta jesli cwiczysz,miesnie pompuja wode i to naturalny efekt.Lepiej sie pomierzyc i to jest bardziej adekwatne.Powodzenia