cytat z ks. Malińskiego.
"Niech będzie w Tobie pokój łąk.
Nie wiesz jakie burze przyjdą, kogo spotkasz w życiu, jakie wydarzenia Cię czekają.
Może nastaną susze, przyjdą mrozy, spadnie śnieg.
Zszarzejesz, zblakniesz.
Ale śniegi stopnieją, lody puszczą, przyjdzie deszcz- i zajaśniejesz.
Wczepiony, wrośnięty, wtulony w ziemię.
Przetrzymasz. Przeczekasz. Przeżyjesz."
Więc czekam a czekając , dziękuję za pamięć w ważnych dla mnie chwilach, wtedy , rok temu nie miałam takich wizji, nie było żadnych...Był mróz i ściśnięte serce, zero myśli, ani dobrych ani złych. Wielka zlodowaciała przestrzeń.... To , ze pewnego dnia wstałam i powiedziałam sobie..muszę ruszyc stąd choc na miesiąc , może dwa/ nie wiem kto mi to podpowiadał/ ale ruszyłam, jednak jadąc w długą drogę -700 km do moich synów...Nie wiem kto prowadził to autko..serio , chyba opatrzność....? Wierze , że nie ja sama...bo patrzyłam na ta jazdę jak ktoś obcy.. Po dojechaniu/ na szczęście szczęśliwym/ spojrzałam na moich bliskich i pierwsze pytanie do synowej: - juz dojechałam?'/ Wzięła to na karb , tak długiej podróży. Jednak ja jestem w przedświadczeniu , że nie ja prowadziłam. Doszłam do wniosku , ze prowadził mnie heheh... Anioł Stróż. , którego "nasłał na mnie mój wnuczek Bartuś, który w niespotykanej więzi był z moją Mami
Nikt nie miał zadnego wpływu na niego, podczas pobytu jego w te ostatnie wakacje z Prababcią..oni wogóle rozmawiali ze sobą w nieznanym mi języku/ 90 lat różnicy/ ale jak w te wakacje odbierałam ich na dworcu , mój wnusio ucałowawszy mnie serdecznie, powiedział, zanim pojedziemy na miejsce/ czyli do domku'/ jedziemy na cmentarz, ja musze pozdrowić swoją Prababcię Bronię Ona czekaq , że ja ja odwiedzę"- Boże zamarłam to dziecko ma 3,5 roku a zamarłam w bezruchu..cd...
luckaaa
26 września 2012, 17:39Piekne i smutne wspomnienia ... Mam nadzieje , ze bedzie ci z czasem lzej . Mama na pewno nie chcialaby abys tak dlugo cierpiala .
Hebe34
26 września 2012, 15:20coś w tym musi być. W kazdym razie ciesze się Krysiu,ze znowu z nami jesteś.
jolajola1
26 września 2012, 15:03dzieci małe maja w sobie cos takiego, że z niebywała naturalnościa przyjmuja przejscie najstarszych członków rodzin na druga stronę, i czasami sie zdaje że ze zmarłymi maja jakis kontakt . .. rozmawiam z moim wnukiem, on pamięta, jak sie z chora prababcią żegnał