Nadal zachwycam się krajami śródziemnomorskimi, ale Polesie to naprawdę cudna kraina. Na dodatek nasza! Mała wioska Hołodno i Kraina Rumianku. Wspaniały teatr tworzony przez miejscowych , przepiękne chaty poleskie, w których łaźnia, prysznic na zewnątrz, spa z wykorzystaniem oleju z rumianku hodowanego tamże. Pokoje cieplutko urządzone, dom ze słomy i gliny. Klimat swojski i wart zobaczenia. A ceny naprawdę konkurencyjne. Wieś Kostomłoty z piękną cerkwią i mądrym księdzem Andrzejem, mówiącym ludzkim głosem. Jabłeczna z męskim monastyrem i cerkiewka jak z bajki, kolorową i maleńka jak zabawka. Kozłówka ze skarbami Zamojskich, pawie chodzące po ogrodzie, skarby zgromadzone wewnątrz. Agroturystyka Rutka z konikiem polskim i smacznymi serami produkcji własnej. Kazimierz , Puławy, Włodawa, Kodeń. Kto nie zna, niech żałuje. Pogoda dopisała, padało i grzmiało w nocy, temperatura w okolicach 28 stopni, czyli wszystko jak powinno. Wieczorami kąpiel w jeziorze. Niestety jedzenie kusiło i teraz muszę wrócic do prawidłowych nawyków. Ale warto było!
zlotonaniebie
2 lipca 2017, 13:59Część regionu znam, bo to moje tereny dzieciństwa. Ale i tak najbardziej zachwyciła mnie to spa w rumianku:)) A może mam zbyt wybujałą wyobraźnie :))
tara55
1 lipca 2017, 21:10Też marzę o wyjeździe w tamte strony. Może w przyszłym roku.? Fajnie,że wycieczka udała się. Życzę miłej niedzieli. :-)