Dziś pogoda przecudnej urody, słonecznie i nawet ciepło w promieniach. Znów wróciłam do okularów przeciwsłonecznych, a to już grudzień! Nad morzem tłumy, bo i bieg mikołajkowy był dla dzieciaków , jakieś inne atrakcje, a jutro jak co roku przejazd mikołajów na motocyklach, na trasie Gdańsk- Gdynia. Fajne to, tylko niestety smrodliwe. Udało mi się kupić w Biedrze gęś owsianą, będę miała już na Boże Narodzenie. Woskowałam dziś stary kredens, taki z okresu międzywojennego, który nabiera patyny i nawet młodsze pokolenie zaczyna się nim zachwycać. Poranny wypad na halę targową zakończył się kupnem mnóstwa owoców, jarzyn i warzyw. Uwielbiam krążyć tam między stoiskami i oglądać wyłożone produkty. Mam swoich ulubionych sprzedawców, oni także cieszą się ze stałego klienta. Już wieczorem w łóżku analizowałam tę wiadomość od syna o Kanadzie. Jak to wspaniale, że syn wykonuje akurat to, co uwielbia . Pytałam często, czy nie męczy go dydaktyka, bo tu trzeba mieć niemałą cierpliwość i umiejętności. Jest ok. syn lubi nauczać , a pisanie tekstów naukowych to jego hobby. Dziś na spacerze spotkaliśmy Dyzia, kundla o bardzo krótkich nóżkach, kudłatego i uroczego. Zawsze pytam właściciela, czy można się przywitać, Dyzio był bardzo nieśmiały i speszony. Właśnie tak mieliśmy zamiar nazwać psa, który miał zastąpić przyjaciela, który odszedł. Ten Dyzio był bardzo podobny do naszego, tylko nóżki miał krótsze. Wracają wspomnienia. Jeszcze ostatnie słodycze przede mną , ale psychicznie jestem nastawiona pozytywnie. Mam migdały, orzechy, daktyle, gorzką czekolade. Dam radę !
zlotonaniebie
2 grudnia 2017, 18:33U mnie nie było tak pięknie jak u Ciebie. Bez słońca i prawie mroźno. Ale teraz się ociepliło, mgła taka, że z okna nie widzę własnego ogrodzenia. Ale za to pięknie jest, tajemniczo:)
Campanulla
3 grudnia 2017, 12:41To masz fajny klimacik do zaszycia się w ciepełku.