Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
siedzę na kupie,


bo w dwóch pomieszczeniach złożyliśmy dobytek, aby remont  nabrał kształtów. Dziś będzie spanko na materacu jedynie, na szczęście grubym i wygodnym . Teraz facet popryskał niektóre miejsca środkiem grzybobójczym, wali w domu chlorem, że hej. Od rana bieganina, a pogoda taka raczej niesprzyjająca. Nad ranem burza była nawet ostra, teraz co chwilkę pada na zmianę z laniem. Przyroda zachwycona , bo przecież powalona została w tym roku przez suszę.  Zadowolona jestem, że wczoraj ugorowałam zupę dla rodziców, dziś warunków brak. Byłam już w banku, załatwić sprawy ojca, potem do Lidla po zakupy, kupiłam m.in.  parę fig świeżych dla rodziców , bo pewnie w życiu nie jedli. Krótka wizyta u fryzjera, aby poprawił przy uszach, bo nie lubię grubych baczków, teraz opracowuje logistykę działań na sobotę , a w niedzielę z rana wyjazd.Na śniadanie dziś była owsianka z   orzechami, brzoskwinią, jogurtem , dodałam pół łyżeczki inuliny, to dla moich jelit. A propos jelit, poleciłam książkę już dwóm osobom, w sumie powinnam dostać rabat !;). Na obiad będzie tylko krupnik, który zjemy razem z rodzicami, potem niestety ciasto i kawa, bo tak staruszkowie  wyobrażają sobie wizytę. Trudno, zjem mało. 

  • nobliwa

    nobliwa

    27 sierpnia 2018, 06:34

    To ja tez poprosze o namiary na ksiazke o jelitach, albo o male streszczenie. Pozdrawiam.

  • zlotonaniebie

    zlotonaniebie

    24 sierpnia 2018, 16:31

    Widzę, że pomału zbliżasz się do finiszu. Spania na materacu wcale Ci nie współczuję, bo ja zawsze kochałam takie spania jak były remonty w domu. Czułam się jak na wczasach :))

  • Marynia1958

    Marynia1958

    24 sierpnia 2018, 14:42

    To już za chwilę wyjazd...oderwiesz się od remontu...pozdrawiam!