napisać wczoraj cokolwiek. Tak się ułożyło. Wykonanie marszowe ok., bo 5 km i 10.000 kroków, biblioteka zaliczona, obiad dla rodziców ugotowany, wreszcie ułożone skarpety w szufladzie, dwie długie rozmowy z bratem. A wieczorem kino i "Wszyscy wiedzą" hiszpańska pozycja. Oglądało się świetnie, gra doskonała Penelope Cruz i Javier Bardem w rolach głównych. Szczególna uwagę zwracałam na kolory, barwy, ubiory i wystroje wnętrz. Kobiety jak barwne ptaki, domy swojskie, dużo tkanin, przytulnie, ciepło. Krajobrazy także ciekawe, tą surowością Hiszpanii suchej i piaszczystej, ale za to z winnicami. Fabuły nie będę opisywać,. kto chce , niech zobaczy sam. Sala kinowa znów pełna, film skończył się 22:40. I narazie mam dosyć kina, a te pozycje polecam. Brat poważnie przeziębiony, lezy, wygrzewa się, kaszle nadal potężnie. Lekarz badający podobno nic w płucach nie widział, ale brat obiecał zrobić rtg klatki . Chyba lekko przestraszył się swoim stanem, tym bardziej, że jakieś urologiczne nieprawidłowości znaleziono w organiźmie. A dziś znów mam satysfakcję, bo mąż dał się namówić na kupno butów! Bez marudzenia, bez protestów, po prostu szok! Nie chce się przyznać, ale przecież widzę, że jest zadowolony z zakupu.Na piątek zaprosiłam kuzynkę męża na obiad. Będzie w centrum, wpadnie przy okazji. Zaplanowałam zupę pomidorową z własnych zapraw, pstrąga pieczonego + mix sałat, na deser jogurt grecki z chia i musem z mango. A potem oddamy się szaleństwu gier planszowych. Moja waga i micha niezłe, dbam, ale nie zawsze się udaje. Dziś zjadłam jednego makaronika francuskiego , o smaku słonego karmelu. I wystarczy! A na śniadanie pogodziłam się z kasza jaglaną. Zrobiłam ją z żurawiną, suszonymi śliwkami, orzechami, tartym jabłkiem , jogurtem i syropem klonowym. Posypałam cynamonem, było pyszne. Jutro powtórzę.
geza..
20 marca 2019, 15:21Film ogladalam....u nas *Offenes Geheimnis *...tez bardzo zwracam uwagi na wystroj i drobne szczegoly;)...moj maz bardzo lubi buty kupowac...to ja musze czasem go stopowac...jeszcze troche i bedzie mial wiecej ode mnie he..he ;) ...Pozdrowionka i milego popoludnia zycze;) geza
Campanulla
20 marca 2019, 16:16Dzięki, a taki mąż to przynajmniej kłopot z głowy.
Laurka1980
19 marca 2019, 22:27Na taki obiad chętnie bym się wprosiła, chociaż nie mam co narzekać - mój mąż ostatnio przechodzi samego siebie - zrobił przepyszny barszcz ukraiński, będzie jeszcze na jutro :)
Campanulla
20 marca 2019, 16:17O, barszcz ukraiński to jedna z moich ulubionych zup. A ja dziś gotuję z soczewicy czerownej.
zlotonaniebie
19 marca 2019, 18:07Chyba większość mężczyzn nie przepada za zakupami. Ja też wcześniej robię rekonesans po sklepach, potem dzwonię, by przyjechał, wchodzimy do konkretnych sklepów, pokazuję konkretne modele butów, czy ubrania, on mierzy, wychodzi, siada na ławce, ja kończę transakcje. On nosi torby:))
Campanulla
20 marca 2019, 16:18Aż taki wygodny to mój mąż nie jest, bo ma swoje zdanie na temat butów i często sie nie zgadzamy w temacie.
Marynia1958
19 marca 2019, 14:58u Ciebie wszystko takie ułożone...zaplanowane...pozdrawiam!
Campanulla
20 marca 2019, 16:18Tak lubie, bo to ułatwia zycie. Ale gdy coś się zawali, nie narzekam.
DARMAA
19 marca 2019, 14:47Pozdrawiam!
Campanulla
20 marca 2019, 16:18Nawzajem.