Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Powrot do rzeczywistości.


Przez kilka dni byliśmy w Poznaniu, tym razem na Jeżycach. Podoba mi się ta dzielnic, jej domy, ciekawe kafejki, lokale rzemieślnicze, klimat. Pogoda  nie dla mnie, bo za ciepło. Na szczęście mieliśmy apartament z balkonem od strony północno wschodniej. Zwiedziliśmy Morasko z kampusem, byliśmy obejrzeć miejsce uderzenia meteorów, ( wszystko pieszo), dwa wieczory   w knajpkach z synem. Powrót jak zawsze z przygodami, bo tak jest gdy jedziemy PKP.  Już na starcie opóźnienie wynosiło 50 minut, przyjechaliśmy  do Gdyni z 1,5 godzinną obsuwą. Tyle oddechu. Od środy ojciec jest w szpitalu, ortopeda stwierdził złamanie kości biodrowej, z całą historią , której tu nie ma sensu opisywać. Teraz  zwolniliśmy brata z obowiązków, mąż dziś poszedł do szpitala do Ojca, aby go ogolić, przebrać, a ja pojechałam do Mamy. Mama jest pod opieką fajnej kobitki, która daje śniadanie, obiad, kolację, podaje leki, kąpie. Stała się nową koleżanka Mamy, to dobrze. Jutro opiekunka ma wolne, my będziemy tam od rana do wieczora. Ojciec natomiast wykorzystuje fakt, że mieszkamy blisko szpitala, dzwoni co chwila, żąda przyjścia, przyniesienia różnych niepotrzebnych przedmiotów. Musze się uodpornić na takie zachowanie, bo nie wytrzymam. Jutro wyrzucę z szuflad rodziców te wszystkie zupki błyskawiczne, często przeterminowane, którymi Ojciec tak często karmił Mamę. Czeka nas ogromne sprzątanie w pokoju Ojca, bo jego stan doprowadził do kompletnego zaniedbania pomieszczenia, a nie pozwala tam wejść. A poza tym w Gdyni IRONMEN, tłok na ulicach, korki, zmiana tras komunikacji. Dziś chłodniej, padało, po południu wróciło lato. Moje kwiaty na balkonach nie dają sobie rady z upałem.  A ja wieczorami nie daję sobie rady z tą ogarniającą mnie sytuacją. 

  • luckaaa

    luckaaa

    10 sierpnia 2019, 22:28

    Nie wiem jak sie leczy zlamane biodro , ale to chyba bedzie dlugo . W tym czasie ojciec przywyknie do zmian ... oby . Trzymajcie sie , bo trudno bedzie ...jest .