Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień kolejny.


Zabiegana jestem niemożliwie. Kto przeżył pogrzeb najbliższych, ten wie, co mam na myśli. Od poniedziałku biegamy po urzędach, instytucjach, zakładach , itd. Może to i lepiej, bo na rozmyślania nie ma czasu. Schudłam, nie mam specjalnie apetytu i okazji do jedzenia. Dziś przyjechał Panicz, podtrzymuje mnie na duchu, kochane dziecko!  Jutro chyba zrobimy sobie reset , aby nie oszaleć. A po całym ceremioniałe, gdy załatwimy sprawy do spodu, umówieni jesteśmy z mężem na jakis pobyt  w spa, aby zrelaksować się trochę. Dziś  zrobiłam rozliczenie  kasy wydanej na rodziców do tej pory. Sporo tego. Dziękuję  wszystkim za wyrazy współczucia, zawsze sa potrzebne. A teraz pozwólcie, że na parę dni wyciszę się . Pa.

  • araksol

    araksol

    18 września 2019, 02:36

    trzymaj się...

  • paniania1956

    paniania1956

    17 września 2019, 23:25

    Współczuję - też to niedawno przechodziłam...

  • barbra1976

    barbra1976

    17 września 2019, 22:01

    To wspólnego wyciszenie później dobrze ci zrobi, po formalnościach przyjdą trudne dni. Ale pomalutku oswoisz codzienność.

  • Marynia1958

    Marynia1958

    17 września 2019, 21:10

    Zadbaj o siebie jak będzie po.. poczekam na Twój powrót..

  • Trollik

    Trollik

    17 września 2019, 19:57

    biegania na pewni sporo a po wyciszenie potrzebne jak najbardziej...trzymaj sie