To chyba pokłosie pobytu w Lantaarnie, bo dziś wzięło mnie na gotowanie. Rano na cmentarz , do rodziców, potem do ich mieszkania, wziąć klucz ze skrzynki. Brat wreszcie założył nową wkładkę. Kilka drobiazgów w Jysku, bo jest fajna przecena na skorupy, a następnie po ciemne winogrona . W domu zupa krem z pomidorów , to z wczoraj, a potem: sałatka z winogron, czerwonej fasoli, czerwonej cebuli ( moja wersja), koperku i majonezu z jogurtem . Wyszła pyszna, naprawdę polecam. Na główne danie dziś faszerowana cukinia , znów w pomidorach, do tego pieczone , malutkie ziemniaczki młode i rzeczona sałatka. Ziemniaki były b. małe, obierać nie było co, potrzymałam je w zimnej wodzie tak z godzinę, umyłam, zlałam oliwą, obsypałam ziołami, i do pieca razem z cukinią. Mąż zrobił sesję zdjęciowa i wysłał synowi, a ja puchłam z dumy! W tzw. międzyczasie upiekłam biszkopt z truskawkami, to na deser. Z wagowych spraw uprzejmie donoszę, że białe wino bardzo, ale to bardzo podnosi , co tylko ma podnieść. Dlatego teraz ograniczam jedzenie. To dzisiejsze też było w ilościach skromnych na moim talerzu. Od powrotu zeszło mi trochę wody, więc waga powoli wraca. Pogoda aktualnie jak dla mnie, bo bez upałów. W nocy chłodniej, od razu dobrze spałam. Nadal korzystam z akumaty, jestem z niej bardzo zadowolona. Jutro wreszcie pójdę na zajęcia , jutro i w czwartek , aby rozciągnąć ciało. Potrzebuje tego. Dziś śniłam o poziomkach, które garściami jedliśmy w czasie wyjazdu. Przyjemny sen. A po stronie kultury, kupiłam bilety na dwa występy w Teatrze Atelier w Sopocie . Jeden będzie z piosenkami Przybory i Wasowskiego oraz Młynarskiego, drugi to dwie dziewczyny z utworami inspirowanymi jazzem, latino i country. Trochę zabawy przyda się latem. A meble wróciły na swoje miejsce.
Gacaz
7 lipca 2020, 20:01Sporo warzyw u Ciebie. Trzeba korzystać z sezonu. Ja również nie pozwalam mężowi decydować o wystroju wnętrz bo źle się to kończy. Sam to przyznał i zdaje się na mnie.
zlotonaniebie
7 lipca 2020, 19:28Wiedziałam, że długo nie wytrzymasz i zrobisz sałatkę po swojemu:)) Ja zawsze jak wracam z wakacji to gotuję rosół:))