zawsze kojarzy mi się z synem, który nawet latem potrafił ni z pietruszki zaśpiewać kolędę o 3 królach! Za oknem ponuractwo na maksa, niestety. Na dodatek pada. Wczorajszy wieczór i noc lało okrutnie. Na szczęście morze odwiedziliśmy wcześniej. Był sztorm, powietrze balsamiczne, fale przewalały sie nawet przez falochron. Czas pomyśleć o rozebraniu choinki, niestety. Wczorajsze informacje na temat szczepień wskazują, że męża obejmie grupa do lutego, a ja będę czekać niestety w najliczniejszej grupie. Trudno, czasami tak bywa. I kto by pomyślał, że znów wiek jest w cenie?!😛. Dziś postanowiliśmy z mężem zrobić sobie dzień literacko- muzyczny. Dinah Washington śpiewa cichutko, już przygotowałam sobie kilka pozycji książkowych do wyboru. Wczorajsze warsztaty kulinarne pozwolą dziś tylko jeść, bo wszystko gotowe. Faktycznie wykorzystałam zamrożone kurki, już pora na nie była. Za oknem cisza, miasto śpi chyba, ludzi nie widać . Mąż przygotował kawę w kawiarce włoskiej, zapach rozchodzi się po całym mieszkaniu! Wczoraj rozmawiałam ze szwagierką ( żoną szwagra) z Łeby. W małych miejscowościach szczepienia pewnie będa szybciej, bo mniej ludzi. Jesteśmy pokoleniem ludzi odpornych, szczepionych w dzieciństwie na różne choroby, to daje nam odporność , mam nadzieję. Nostalgiczna piosenka Dinah znów spowodowała tęsknotę za wyjazdem , chociażby do Malborka! Ostatnio bylismy tam, gdy trwał remont, wart byłoby zobaczyć po. Wspominam nasz pobyt we Fromborku. To był tylko weekend, ale zauroczyła nas katedra, gdzie wysluchalismy koncertu, zobaczylismy miejsce pochowania Kopernika, potem muzeum jedno, drugie, planetarium. To miejsce odwiedzane chyba tylko latem, a tak ciekawe. Teraz tylko zewnętrzne atrakcje zostały, ale narazie aura nie sprzyja dalszym wyjazdom. Chyba znów usiądę nad atlasem i będę szukać lokalnych ciekawostek. A wieczorem chyba skusze się na ćwiczenia, bo brak dzisiejszego spaceru musze czyms zastapić.
Joanna19651965
6 stycznia 2021, 13:54W Malborku byłam wiele razy, ale z przyjemnością wybiorę się kolejny. My mamy domowo uzgodnione, że jak zniosą obostrzenia, to jedziemy do Wieliczki.
Campanulla
7 stycznia 2021, 16:38A my na Podlasie, jeżeli będzie można na dlużej.
Kaliaaaaa
6 stycznia 2021, 12:20Bardzo miło wspominam Frombork- choć my byliśmy jeden dzień na urodziny męża...i planetarium i lokalne muzeum bardzo ciekawe. Muszę tam z córką się wybrać. W Malborku byłam parę razy ale (chyba )przed remontem i w te wakacje chce go pokazać córce. Nawet ostatnio jej o Krzyżakach opowiadałam. Też mnie męczy brak możliwości pojechania gdzieś...rok temu o tej porze obsesyjnie sprawdzałam czy w Czechach już jest śnieg...byliśmy jakoś w połowie stycznia. A teraz nawet do sąsiedniego miasta się nie wybiorę(tzn teoretycznie mogę ale uważam to za nieodpowiedzialne- w naszym przypadku w grę wchodzi komunikacja zbiorowa plus pogoda paskudna więc chodzenie cały dzień bez toalety/restauracji srednio). Brakuje mi też teatru, koncertu, muzeum:( w święta obejrzeliśmy balet Dziadek do orzechów (z Drezna) , na życzenie córki zresztą(ma obsesję na jego punkcie)... Piękne to było, widoki lepsze ( mamy projektor) ale mimo wszystko to nie to samo co na żywo(nawet z ostatniego rzędu).
Campanulla
7 stycznia 2021, 16:40Oj tak, oboje z mężem jestesmy kinomaniakami, nadal czekają wykupione bilety, aby je zrealizować. No i koncerty, ach, jak mi ich brak.
Gacaz
6 stycznia 2021, 12:09Malbork można zwiedzać wiele razy. Spacerów nad morzem zazdroszczę. Będę w Gdańsku na weekend w lutym, prezent urodzinowy od męża, to pospaceruję.
Campanulla
7 stycznia 2021, 16:41Oby można było. Gdańsk jest piekny o każdej porze. Jeżeli będzie można, polecam Dwór Artusa i niesamowity piec .
Gacaz
7 stycznia 2021, 19:21Hotel przyjął rezerwację, basen czynny. Ja raczej planuję spacer nad morzem i może coś zwiedzić, żeby było bezpiecznie. Nie wiem, co z tego wyjdzie, ale mam dość siedzenia w domu, ja domatorką.
ducia
6 stycznia 2021, 11:51A ja pamietam Malbork zwiedzany w ciąży, oj dał mi się we znaki.
Campanulla
7 stycznia 2021, 16:41No tak, te schody, te odleglości.
mmMalgorzatka
6 stycznia 2021, 11:41Dwa razy byłam w Malborku... za każdym razem przypadkiem. ..Nie planowane wypady. Bardzo przyjemnie wspominam.
Campanulla
7 stycznia 2021, 16:41Prawda?