Tak o rybach wczoraj myślałam, dziś rano poszliśmy na Halę Targową, aby je kupić. Udało się kupić karasia, płotkę i pstrąga potokowego. Ugotowałam zupę rybą na mniejszych rybach i łbie pstrąga. Podałam na obiad, obok młode ziemniaki posypane koperkiem i czosnkiem niedźwiedzim, bo i ten kupiłam. Jakie to było smaczne, te gotowane rybki, te ziemniaczki!!!. Jutro będzie pstrąg pieczony, nadziewany pietruszką i czosnkiem jw. Do tego kiszona kapusta. Zrobię jeszcze ogórkową i upiekę polędwiczki indycze, to na niedzielę. Surówka z kalarepki i młodej kapusty + koperek, to będzie dodatek. Nachodziłam się dziś, bo ponad 10.000 kroków i prawie 8 km. wyszło. Najpierw Hala Targowa, biblioteka jedna, biblioteka druga, piekarnia, zakup tuszu do drukarki, no i spacer bulwarem. Wiało ostro, był naprawdę chłodny wiatr, mimo słońca było nieprzyjemnie. Pranie wyschło momentalnie na balkonie. Przyroda chowa się jeszcze przed otwarciem, widać to po rajskich jabłoniach, którymi obsadzony jest bulwar. W zeszłym roku buchał od kwiecia, teraz pustko, smutno. Udało mi się zapisać do fryzjera już na poniedziałek. Powinnam dawno zrobić kolor, ale poczekam z tym na profesjonalistkę. Poza tym w poniedziałek mam wizytę u podologa, w środę u stomatologa. Mąż dziś był także u podologa, będzie miał specjalistyczne wkładki , aby odciążyć jego biedne stawy kolanowe . Fizykoterapeuta nie mógł uwierzyć, że mąż skończył 70 lat, bo przychodzący ludzie w jego wieku są staruszkami ledwo poruszającymi się. Takie komplementy to każdy lubi! Igor Tuleya pozostawiony w spokoju, oby na zawsze. Uwielbiam jego rozwagę i spokój w wypowiedziach, pomimo zrujnowanego życia zawodowego. Okrucieństwo ludzi wobec ludzi jest porażające. Czytam aktualnie książkę pt" Córka nazisty" . Czasy niewiele zmieniły mentalność człowieka. Ostatnio zajadam się ciemnymi winogronami. Brak dobrych owoców o tej porze to ogromny żal. Organizm woła, a nie ma co podać. A, jeszcze sok z buraka był, tak więc szanowne zdrowie dostało odpowiednia porcję dobra.
Joanna19651965
24 kwietnia 2021, 01:32Zup rybnych nie gotuję, natomiast przez pandemię objadamy się rybami. W wakacje facet (przesympatyczny), który prowadzi sklep rybny (rewelacyjnie zaopatrzony) otworzył niewielką rybną knajpkę. Jedzenie takie, że trzeba było stolik rezerwować z wyprzedzeniem. Jak zamknęli z powodu pandemii, to uruchomili dowóz i mają ruch w interesie, że głowa mała. Ponieważ smacznie gotują i nie szaleją z cenami (codziennie są trzy tzw. zestaw lunchowy - zupa+drugie - do wyboru za 28 zł - spokojnie naje się dorosły facet oraz dania z karty), to ludzie ich wspierają, żeby przetrwali. W efekcie średnio 2 razy w tygodniu jemy ryby, co wcześniej nam się nie zdarzało.
Campanulla
24 kwietnia 2021, 14:59To pozazdrościć faceta.Też bym chciała.
kalina91
23 kwietnia 2021, 17:38Dziekuje za pomysl, poszukam na vitalii przepis na zupe rybna, w zwiazku z tym , ze dietkuje. Ciekawe co z tego bedzie. Kocham ryby, samo zdrowie. Pozdrawiam
Campanulla
24 kwietnia 2021, 14:59Próbować zawsze warto.
barbra1976
23 kwietnia 2021, 17:16Jesteście aktywni więc ciało się konserwuje. W większość ludzie sami sobie robią bubę TV i kanapą. Magik, do którego czasem chodziłam powiedział, że budowlańcy bywają u niego najrzadziej, praca nie pozwala im zardzewiec.
barbra1976
23 kwietnia 2021, 17:16Totalnie odrzucilo mnie od ryb, ciekawe.
Campanulla
24 kwietnia 2021, 15:00To prawda, oni nie maja czasu siedzieć.
jendraska
23 kwietnia 2021, 17:03Do fizjoterapeuty ludzie zdrowi i sprawni raczej nie chodzą:(
Campanulla
24 kwietnia 2021, 15:00!!!!!!