Krupnik "nabrał" płynów, Zrobiła się brejka, zabrała się zatem za gotowanie wywarów. Dziś taki jako baza do zup innych niż kremy. Wyszło na dwa razy, będzie pomidorowa i barszcz ukraiński z fasolą. Ugotowałam go, ten wywar, na skrzydełkach kurzych i na szyi indyczej. Z części warzyw i z mięsa zrobię farsz do naleśników. A zupy uwielbiam, zawsze lubiłam i moja rodzina poszła w me ślady. Moja mama robiła cudowną zupę grzybową z suszonych grzybów, moja teściowa z kolei wspaniałą ziemniaczankę. Często robię wywar warzywny, ale to bliżej lata, gdy warzywa są młode i takie pachnące. Jesienią i zimą nastawiam się na bardziej treściwe zupy, chociaż i wtedy czasem warzywny gości. Moje jelita też kochają zupy, a gdy ugotuje taką typu eintopf, tego dnia stanowi ona jedyne danie obiadowe. Latem robię chłodniki, zupy typu gazpacho. Dziś rozgęściłam ten krupnik wywarem i był ok. Spacer mimo deszczu był, a właściwie galop , bo pokonaliśmy ponad 5 km w 45 minut. Szło się przyjemnie mimo wiatru i lekkiego deszczu. Twarz złapała wilgoć i cera zrobiła się aksamitna. Gdynianie lubią chodzić, mijaliśmy więc sporo ludzi. Horyzont na linii Helu ciemniał deszczem i chmurami. Ta zapowiedź aktualnie zlewa ulice Gdyni, o czym szumią przejeżdżające samochody. Po drodze wspominaliśmy tegoroczne wyjazdy, co nas zafascynowało, zachwyciło. Ot, takie podsumowanie podróży. Wprawdzie czeka nas jeszcze jeden wyjazd, ale to w miejsce znane już prawie na pamięć. Tam jednak jedziemy po innego rodzaju rozkosze. Poza tym niedziela spokojna, cicha. Znów herbata i świeczka stwarzają nastrój przytulności. Jutro muszę nabyć zapas herbaty, bo lubię wybierać i zastanawiać się, którą dziś wypiję.
przymusowa
9 listopada 2021, 17:44Do zup mam stosunek "okresowy" 😁 W porach letnich poza przyjemnościami z nowalijek typu botwinka, szczawiowa itd. by mogły dla mnie nie istnieć. Natomiast kiedy robi się chłodniej czyli tak IX/X - życia sobie chociaż bez kubka zupy codziennie nie wyobrażam:)
barbra1976
7 listopada 2021, 18:34Uwielbiam zupy, bardzo często mam. Rozgęścić, w życiu nie słyszałam. 😁
Joanna19651965
8 listopada 2021, 01:47U mnie krupnik zawsze się rozgęszcza, bo wychodzi taki, że łyżka stoi. Dzisiaj zrobiłam grzybową (z mrożonki) na wywarze mięsno-warzywnym. Mąż już pokroił sałatkę, a z mięsa będzie wsad do tortilli.