W co tu ręce włożyć, gdy cały czas mam rozgardiasz w domu? Nie specjalnie duży, ale jednak. Fachowiec to brzmi dumnie, ale wówczas, gdy istotnie ktoś zasługuje na to miano. A ja od soboty mam do czynienia z człowiekiem z Leroy, który dumnie oświadczył, że jest stolarzem. Mierzył kilka razy, zgubił fakturę, szafka cargo byłą za wysoka, zlewozmywak nie wchodził w nowy blat, szafki nie takie, drzwi nie takie, oj. W pewnej chwili miałam dosyć, ze złością powiedziałam, że gdy jest problem to trzeba szukać rozwiązania, a nie narzekać. Chyba trafiło, bo jakoś uspokoił się. "Fachowiec", nabrudził, zajął nam prawie całą sobotę, a dziś ciąg dalszy. A ja tylko latam z miotłą w te i z powrotem, płyta gazowa nieczynna, pod stopami skrzypi od brudu co chwila. Ach, życie! I tak wygląda kolejny ostatni remoncik. Tym razem już absolutnie ostatni, bo nie mam czego wymieniać. Ewentualnie całkowita przeprowadzka, co wcale nie byłoby takie głupie. Mogłabym zamieszkać w jakimś mniejszym mieście , tak do 70 tys. mieszkańców, w głębi Polski, bliżej granicy z Niemcami, bliżej Poznania i syna. "Misery" w Teatrze Miejskim świetnie zagrane, trzymało w napięciu do końca, chociaż wynik intrygi znałam z filmu z Nicholsonem. Tylko dwójka aktorów, a tyle emocji. Teatr może i raczej prowincjonalny, ale nie odstaje od tych wielkomiejskich, gdzie na dodatek kilka razy trafiliśmy na chałturę absolutną. Dziś kupiłam karczocha w Lidlu, chcę zrobić tarte z tymże warzywem, planuje poza tym risotto z pieczarkami i z fasolką. Ale to dopiero jutro, gdy pył i kurz opadnie , a wspomnienia tylko zostaną , i zblakną z czasem. Pandemia przyspieszyła, oby nie zakłóciła naszego wyjazdu do sanatorium.
Biedronka590
25 stycznia 2022, 10:01A ja wręcz przeciwnie. Marzę, aby z miasta 40 tys. przenieść się do dużego centrum, Kraków , Trójmiasto, Wrocław, Warszawa. Na przeszkodzie stoją głównie finanse, wiec zostaje tak, jak jest
Kaliaaaaa
24 stycznia 2022, 15:20Mieszkałas kiedyś w małym mieście? Ja pochodzę z miasta 40 tys, sam miód to to nie jest .. Jeśli już to szukałabym czegoś naprawdę dobrze skomunikowanego. Ale do " kultury" to już wyprawa(zwłaszcza powroty wieczorami mogą zniechęcić). A co jak z jakichś powodów będziecie musieli zrezygnować z samochodu? No i w małych miastach kręgi towarzyskie są dosyć zamknięte, nie jest tak prosto wbić się w towarzystwo znające się od lat. Dostęp do lekarzy/ specjalistów może być utrudniony - u nas pamiętam problem ojca z jedynym diabetogiem. Nie to żebym zniechęcała - poprostu wskazuje inną perspektywę. Trójmiasto daje komfortowy dostęp do oferty kulturalnej trzech miast, a ty z tego mocno korzystasz. Spacerowo też jest zróżnicowany. No i jak że wszystkim warto dobrze sprawę przegadać z mężem.
Kaliaaaaa
24 stycznia 2022, 15:22Jeżeli już to sugerowalabym wynajem w docelowym miejscu na rok czy dwa i zobaczenie czy wam to odpowiada. Mało komu się chce ale często ludzie żałują podjętych decyzji.
Campanulla
24 stycznia 2022, 19:22To taki rzucony pomysł, ale oboje z mężem zdajemy sobie sprawę, że nic z tego nie będzie. Jesteśmy zbyt "dorośli" na zmiany, potrzebujemy kultury jak kania dżdżu, a poza tym okolice bliższe i lekko dalsze dają radość. Oglądam mieszkania, ale to raczej zabawa.
Kaliaaaaa
24 stycznia 2022, 22:47Moja mama jest teraz na etapie narzekania na małe miasto(w opozycji do wizyt w dużych w których mieszkamy z bratem) i chyba dlatego tak mnie to uderzyło. Ale ja jestem wielkomiejska, możliwe że z wiekiem mi przejdzie. Pomarzyć dobra rzecz.
Marynia1958
24 stycznia 2022, 12:32Daj sobie spokój, masz piękne miejsce na ziemi 🙈, pozdrawiam ♥️
Campanulla
24 stycznia 2022, 19:23Dam sobie Maryniu, nie te lata. Jak pomyslę o sprawach do zalatwienia, likwidacji, zmiany, mam dosyć.
Gacaz
24 stycznia 2022, 12:19Może Suchy Las, sypialnia Poznania, albo Kórnik, romantyczne miasteczko z Zamkiem i jeziorem?
hanka10
24 stycznia 2022, 12:40Kórnik jest piękny :)
hanka10
24 stycznia 2022, 11:49Popatrz , ja Ci tak zazdroszczę mieszkania w Gdyni , a Tu z kolei szukasz prawie że mojej lokalizacji:D pomysł z przeprowadzką bardzo dobry :)!!
Campanulla
24 stycznia 2022, 11:58Haniu, gdybym była 10 lat młodsza, to realizacja natychmiastowa. Pomysł fajny, ale co dalej? Jak sie odnaleźć w nowej rzeczywistości?
hanka10
24 stycznia 2022, 12:35Przyszłość jest nieprzywidywalna, nie możesz liczyć na to, że zostając w Gdynii Twoja rzeczywistość pozostanie niezmienna, ani też, że przeprowadzając się bliżej syna wszystko się radykalnie zmieni. Przeprowadzka ma swoje plusy i minusy . Plusem jest to , że nadal z mężem zdecydujecie sami spokojnie o swojej przyszłości a nie , że w razie jakiegoś nagłego wypadku , decyzje mogą być podejmowane pochopnie i z waszym niewielkim wkładem.Olbrzymim plusem, jeżeli możecie liczyc na pomoc syna, jest zamieszkanie blisko niego. Musicie liczyć się z tym, że prędzej czy później będzie potrzebna Wam pomóc innych ludzi a dla syna to byłby komfort, że wsiada w samochód i jest w pół godziny u rodziców. Minusem będzie to , że to nie będzie ta pani z warzywniaka, ten pan doktor, który zna cię doskonale , nie będzie, przynajmniej na początku, kolezanki do pogadania itd.
hanka10
24 stycznia 2022, 12:39Wszystko zależy czy nadal jesteście gotowi na przygody:) Uwielbiałam taką angielską serie " przeprowadzka na wieś _. Tam często domów na wsi szukali ludzie na emeryturze , w wieku 60- 70 lat, bo chcieli np spełnić swoje marzenie i hodować kozy.Czemu nie ?:) W Polsce jest inna mentalność ale i tak wszystko zależy od nas :))
jendraska
24 stycznia 2022, 11:38Pomysł ze sprzedażą mieszkania i zakupem w innym, mniej obleganym miejscu jak najbardziej realny.
Campanulla
24 stycznia 2022, 11:44Ha, nawet oglądam już i jestem zauroczona.