Dopiero styczeń, a mnie już nosi. Już myślę o podróżach.Z okazji odwołania zabiegu endoprotezy kolana u męża, zaczęłam szukać pobytów wyjazdowych. Od lat moje urodziny spędzamy w trasie. Tym razem to Podlasie, niezrealizowany wyjazd zaplanowany w 2020r. Wybrałam i zarezerwowałam apartament niedaleko Mielnika, bo tym razem to "dolne" Podlasie będziemy penetrować. Rozpiski dot. zabytków, ciekawych obiektów, itp. już dawno wykonane. Połowa maja powinna być już znośna, na szczęście apartament ma kominek, więc będzie ciepło. Gotowania się nie boję, i tak będziemy jadać w trasie, a śniadania czy kolacje to pryszcz. Mamy poza tym rezerwację na początek września na Kaszubach. Tym razem nie rzeka Bug , ale jeziora kaszubskie, cały domek do dyspozycji na sporej działce. A same wakacje spędzimy dorywczo, czyli, jak będzie ochota na jakiś wypad, to zrealizujemy. Upał nam nie służy, tłumy ludzi także, nie będzie źle. Pozostaje jeszcze kwestia Poznania, w czasie pobytu syna w Australii, ale to trzeba obgadać, bo 3 piętro kilka razy dziennie. to już dla nas Himalaje. Na jutro natomiast kupiliśmy bilety do kina na film Fabelmanowie. Seans na 11:30 czyli fajna pora. O wrażeniach napiszę po seansie. Dziś pogoda dobra na spacer, nawet słońce prześwitywało, a spulchniona przez dziki ziemia na bulwarze pachniała wiosną. Mam serdecznie dosyć tych ponurych dni. Rozumiem, zima, ale czy musi być tak ciemno już o 15? I dlaczego ciągle deszcz? Jakoś nie czuje się, że dni są dłuższe. Wczoraj obejrzeliśmy film Bielmo, no cóż, taki sobie. Ma klimat epoki, owszem, ale niestety nie wciąga . Dziś skończyliśmy jeść kapuśniak, na jutro ugotowałam zupę z czerwonej soczewicy. Poza tym zrobiłam faszerowane cukinie, które udało się kupić promocyjnie. Staram się, poważnie się staram omijać słodycze . Nieraz się udaje, ale nie zawsze. Lekko ciasnawe spodnie wchodzą bez spinki, co cieszy. Codzienność polityczna mnie dobija. Ta zabawa rządowych chłopców niszczy Polaków, a oni maja to w.. pie. Wszyscy, jak jeden, dbają tylko o swoje interesy. Lustra chyba nie wytrzymują i pękają na ich widok.
DARMAA
10 stycznia 2023, 22:58Już nie pamiętam kiedy byłam w kinie!🤔 Nie specjalnie lubię ten zapach popcornu i 30 minut reklam przed seansem. Zapowiada Ci się czas na walizkach,z pewnością nudno nie będzie!
Campanulla
13 stycznia 2023, 12:12W Gdyńskim Centrum Filmowym nie ma pop cornu, a reklamowane sa wyłącznie nowe filmy.
jendraska
10 stycznia 2023, 20:01Kolano się poprawiło cz mizeria służby zdrowia? 😉
Campanulla
13 stycznia 2023, 12:13Poprawa stanu zdrowia, strach, chęć wojażowania. To nie moja decyzja, tam małyżonek ma.
Oponka.XXL
10 stycznia 2023, 19:42Zazdroszczę sił witalnych o polityce wolę się nie wypowiadać :p pozdrawiam, zapraszam do grona znajomych razem raźniej Aga
Campanulla
13 stycznia 2023, 12:53Unikam rozmów o polityce, ale chowanie głowy w piasek nic nie da. To nas po prostu otacza, osacza i dołuje.
Naturalna! (Redaktor)
10 stycznia 2023, 19:42Też oglądaliśmy Bielmo. Fajny Edgar Allan 😉 Poe. Tej zimy mamy listopad. Akurat ja nie narzekam, bo pasuje mi ponurość stycznia, brak słońca i szybka ciemność. To koresponduje z moim wewnętrznym nastawieniem i humorem.
Campanulla
13 stycznia 2023, 12:14E.A Poe istotnie przypadł mi do gustu . Reszta taka mroczna, taka faktycznie tragiczna, że nie chciałabym żyć w tamtejszych czasach. Ogladaliśmy do końca, ale bez entuzjazmu.
Kaliaaaaa
10 stycznia 2023, 18:06Niestety lustra nie pękają, w dodatku ryba psuje się od głowy (bardzo mnie wzburzyły ostnie popisy naszej policji pod Warszawą, może dlatego że mam córkę)... I do tego Giertych jako obrońca sprawiedliwości - muszę przyznać że mnie to zaskakuje (pamiętam jego działalność w rządzie) Ech ...szkoda gadać... Także popieram planowanie wyjazdów, sama mam już plan na prawie cały rok:) lepiej myśleć o czymś przyjemnym ...
Campanulla
13 stycznia 2023, 12:15To prawda!