Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
ponuractwo.


U mnie pogoda do bani, cały dzień pada, 4 stopnie, siedzę pod kocem obłożona książkami. Zaprotestowałam dziś i nie wychodzę. Uporządkowałam papiery leżące do przejrzenia, umówiłam fryzjera, przygotowałam dokumentację medyczna, bo jutro mammografia. Na obiad zrobiłam ogórkową, jest w niej sporo mięsa z indyka, białko zapewnione. I deserek- borówki z jogurtem. Wczoraj zamówiłam pobyt w Szczecinie,po powrocie męża z Jantara. To będzie na moje urodziny, teraz takie prezenty wybieram. Rozmowa z synem uzmysłowiła mi kolejny raz jak bardzo podrożały mieszkania. Metraż tożsamy z mieszaniem panicza teraz kosztuje nawet o 200- 250 tysięcy więcej. Wczorajszy spacer = 6 km. Zwiastował zmianę pogody, bo mocno wiało. Przyszły tydzień mam zaplanowany szczelnie, oby pogoda była lepsza. Nadal nie pije mleka, kawa tylko z kardamonem, pieczywo żytnie w małych ilościach. Rezultaty widzę w obwodach. I niech tak zostanie.

  • Marynia1958

    Marynia1958

    16 kwietnia 2024, 18:39

    Paskudnie się zrobiło... trochę się pocieszylismy ciepelkiem a tu wieje i zimno.... musimy przeczekać. Pozdrawiam serdecznie ❤️

  • Zabcia1978v2

    Zabcia1978v2

    16 kwietnia 2024, 15:00

    Ceny mieszkań niestety oszalały. A to jeszcze nie koniec 🤷