Z rana było jeszcze przyjemnie, to szybko wyszłam pozałatwiać zakupy. Kierunek Hala Targowa, wtorek był zawsze dniem handlowym,dziś to tylko wspomnienie. Pusto, cicho, sporo stoisk pozamykanych. Kupiłam kawę x2 bo tam taniej, wędzonego halibuta i brukiem. Chcę zrobić z niej zupę, podobno bardzo wartościowe warzywo. Po powrocie szklanka soku i na spacer. Znów w stronę morza, Yacht Club, Skwer Kościuszki, okolice mojego dzieciństwa. Szłam równym tempem, pod koniec już tchu brakło, to moja wieńcowa tętnica daje się we znaki.Wyszło 6.800 kroków i 4,7 km. Wyraźnie wracam do normy. Dziś przypomniały mi się kryminały Maryniny, które kiedyś chętnie czytałam. Skojarzyłam, że sposób narracji podobny jest do dawno oglądanego serialu radzieckiego pt. Siedemnaście mgnień wiosny." Tam bohater, Sztirlitz, grany przez Wiaczeslawa Tichonowa, miał zwyczaj " myśleć na głos", podobnie jak bohaterka Maryniny. To czasy lat 70 ubiegłego wieku, nie wiem skąd to skojarzenie. Pewne natomiast jest, że w szkole, w liceum, nabijalismy się solidnie że Sztirlitza, jego pseudosprytu, jego zachowania. Wówczas wszystko co radzieckie było wysmiewane, taki stosunek do ciemiezcy. Obiad to barszcz czerwony w filiżance, paszteciki z mięsem, perliczka, marchewka, kisiel z czerwonych pomarańczy. Noc ciężka , remont na dole trwa, wczoraj pracowali do północy . Co chwilę jakieś hałasy mnie budziły . Rozpadało się, od razu ciemniej. Dzwonił kolega z klasy , aby porozmawiać z moim mężem o rehabilitacji. Przy okazji poinformował, że słyszał w radiu rozmowe/ wypowiedz/ wywiad z Paniczem. Domyślam się, że dotyczyło to programu campus, w którym syn jest zaangażowany. Miłe.
mada2307
26 lutego 2025, 13:16Rzeczywiście targowiska i ryneczki zanikają. Ale też tam teraz prawie wszystkie warzywa prawie z tego samego źródła co w marketach. Prawdziwych rolników jak na lekarstwo.
Campanulla
26 lutego 2025, 18:03W Gdyni, w miejscu po starym kinie, 2x w tygodniu jest targowisko "Bo ze wsi". Ceny oszałamiające , pozostanę przy znanym mi straganie.
sachel
25 lutego 2025, 22:27Z radzieckich filmów pamiętam "Dworzec dla dwojga". Wiele lat po tym jak go widziałam w TV, kupiłam w wolnej Polsce ten film na DVD. Piękne kino. Bardzo polecam. Gratuluję osiągnięć syna. To musi być bardzo przyjemne, usłyszeć swoje dziecko w radio.
Campanulla
26 lutego 2025, 18:00Mój ulubiony radziecki to Lecą żurawie .
sachel
27 lutego 2025, 09:28Mojej Mamy też. Muszę poszukać, bo nie oglądałam.
barbra1976
25 lutego 2025, 21:30Tutaj by to nie przeszło po godzinach pracy, zaraz by skargi leciały. Na policję.
barbra1976
25 lutego 2025, 21:52Miło mieć zdolne dziecko.
barbra1976
25 lutego 2025, 21:54A co to za program i co on w nim robi?
Campanulla
26 lutego 2025, 17:58Jest socjologiem, program bada i ustala potrzeby edukacyjne i socjalne w campusach. To na prośbę Rektor, bo nadzorowanie takiej pracy wymaga czasu, a syn ma duże doświadczenie badawcze.
barbra1976
26 lutego 2025, 18:30Ale bomba 💣
tara55
25 lutego 2025, 18:12Dzisiaj byłam też. na Ch. i tam ceny są o wiele niższe niż tutaj na hali.
tara55
25 lutego 2025, 18:10Dzisiaj też zwróciłam uwagę na brukiew. Nie potrafię jej zrobić i nigdy nie jadłam. Będąc dzieckiem czyściłam brukiew i zimową porą karmiłam nią zwierzątka. Muszę kiedyś odważyć się na jej spróbowanie. Twoja smaczna była.? Pozdrawiam.
Naturalna! (Redaktor)
25 lutego 2025, 17:20Ja dziś przed pracą też przeszłam się przez targowisko w moim mieście, które kiedyś tętniło życiem. Dziś są tam jeszcze różne kramy, ale to już zmierzch pewnej ery. Większość handlująca to emeryci, którym opłaca się jeszcze dorobić do emerytury (bez opłacania składek zus). Młodzież tam raczej tak chętnie i tłumnie nie zagląda. Wróżę temu miejscu za jakąś dekadę wymarcie. Myślę, że "magia" supermarketów wygrywa z takimi miejscami.
barbra1976
25 lutego 2025, 21:55Smutne to. Tutaj targowiska kwitną. Jakie warzywa! I owoce.