Kolejny dzień diety i niestety NIE CHUDNĘ.
Totalna załamka... naprawdę:(((
Trzymam się diety (a jeśli to nie to nadrabiam ćwiczeniami!!!), chodzę co drugi dzień na rowerki, jem do 18, piję 1,5 litra wody dziennie i dalej nic! Nie wiem co jest, ale nie mogę się poddać! Jutro znowu idę na rowerki, w sobotę biegać, a w niedzielę znowu rowerki. Jeśli nie schudnę chociaż kilograma do następnego tygodnia to chyba pójdę odetnę sobie nożem te zwały tłuszczu...