Nigdy nie wierzyłam w noworoczne postanowienia, ale chyba czas sobie coś postanowić, zebrać się w sobie i dążyć do wyznaczonego celu...
Nie wiem jak to jest, ale najtrudniej jest mi podjąć decyzję o starcie tzn. od kiedy zaczynam dietę... Do czasu podjęcia tej decyzji jestem jakby zawieszona... Staram się nastawić psychicznie, zgromadzić różne produkty, obmyślić plan działania i niestety przeciągam te czynności w nieskończoność...
Tak jak wizytę u dietetyka. Kiedy nie zmieściłam się w sukienkę pomyślałam "Przytyłam 3 kg trzeba je zrzucić" i na tym myślenie o diecie się skończyło. Dzięki bogu nie mam już bryczesów, które były moim utrapieniem przez ostatni rok i wobec tego chyba ciągle myślę, że wszystko jest ok...
Tak czy inaczej od następnego tygodnia zamierzam zacząć dietę tzn. jeść o tych samych porach i chodzić na fitness...
3majcie kciuki, a może macie jakąś radę jak się zebrać w sobie???
enormous
18 stycznia 2012, 16:49to zalezy od Ciebie musisz znaleźć w sobie siłę i wziąć się w garść ;)
JustynaBrave
17 stycznia 2012, 17:58kopnij się w kostkę i powiedz sobie, że dieta nie musi być trudna i mozolna :) co to za trudność, żeby jeść regularnie i raz lub dwa razy na tydzień pójść na fitness? ;) dasz radę!
eXtremalistka
17 stycznia 2012, 17:41zmień zdjęcie, bo jeśli siebie w ten sposób widzisz to kierujesz do podświadomosci mimowolnie może obraz siebie jako niezrównoważonej jedzenioholiczki, od teraz powinnaś widziec i wyobrażac sobie siebie jako walcząca heroskę a nie obżerajacą się divę...
eXtremalistka
17 stycznia 2012, 17:40ps. dlaczego na Twoim zdjęciu profilowym jestem JAAAAAAAAAAAAAA??? ;DDD
eXtremalistka
17 stycznia 2012, 17:39jak zacząc??? nie szukac więcej wymówek, zastoswac metodę kija a nie marchewki czyli kary jak nie rozpoczniesz diety i cwiczeń a nie jakiejs nagrody w zamian... poza tym najlepiej jakbys z kims rywalizowała ... moze ze mną??? np. ile cm zrzucimy przez najblizsze 3 tyg??? albo ile kg schudniemy przez dwa tygodnie albo ile czasu będziemy cwiczyły albo czy nie damy plamy z dietą??? poza tym odpowiedz sobie na pytanie co sie stanie jak nie zaczniesz i jak sie będziesz czuła jak nadejdzie lato a Ty dalej taka ... nijaka ... a dla przeciwwagi wyobrax sobie siebie pełna energii, witalnosci, chęci do zycia z piekna cerą i napiętym, jędrnym ciałem, każdy dzień to dla Ciebie mega radosc i arcydzieło a Ty tryskasz dobrym humorem i zarazasz innych optymizmem a to wszystko dzięki zdrowej diecie i cwiczeniom... i który scenariusz wydaje Ci się lepszy??? wybierasz siebie taką rozmemłana na kanapie czy tę laskę z drugiego 'filmiku"???