Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 112. Prawie po wszystkim, teraz już z górki
:)



Witajcie!

Dość długo nie dawałam żadnego znaku, bo ogrom nauki i przygotowań do egzaminów całkiem mnie pochłonął. Ostatnie dwa tygodnie były naprawdę ciężkie, bo musiałam się przygotować do dwóch egzaminów i napisać jeszcze prace zaliczeniową a wszystko to było na wczoraj. Na szczęście jakoś to ogarnęłam i teraz już z górki.

Wczorajsze egzaminy powiem że w miarę, chociaż liczyłam na więcej. Z jednego celowałam w 5 (tak tak, jakaś ambitna się zrobiłam ) a wyszło inaczej. Babka dowaliła takie pytania, że ponad połowa ludzi nie zaliczyła. Ja też myślałam że się nie uda a tu proszę - 4 wpadła Za to poprawa ma być opisowa. Poza tym ostatnio zrobiła się strasznie złośliwa i nieprzyjemna więc tym bardziej się cieszę że mnie to ominie. Z drugiego wyniki będą dopiero 30 czerwca
i tego samego dnia mam ostatni egzamin. Chyba najcięższy bo z całego roku Ciężko będzie.... A potem już tylko wakacje, bo poprawek nie przewiduje
Zatem oby do 1 lipca !!!

Dzisiaj miałam wolne. Powinnam jechać po wpis z ćwiczeń, ale wepchnęłam indeks koleżance i tym sposobem nie musiałam. Wiem, wredna jestem
Po prostu po jeden jedyny wpis nie opłacało mi się jechać, więcej bym wydała na przejazd niż to warte...

Co do diety to 50/50 nie jest źle, ale mogłoby też być lepiej. Ale o tym
w następnym wpisie
  • krcw

    krcw

    25 czerwca 2012, 00:06

    dzięki;):) Tak, to nasze literki:)

  • geenTea

    geenTea

    24 czerwca 2012, 22:21

    Hmm tak mówisz?? to może faktycznie coś w tym jest, ja studiuję w Krakowie:) Gratuluję zaliczęń, super masz że juz koniec:):)