I co ja mam Wam powiedzieć? Że moje ambitne plany wzięły w łeb? A raczej sama wszystko zniszczyłam i zaprzepaściłam. Nie wiem co się ze mną dzieje, kiedyś miałam na tyle silną wolę że bez problemu potrafiłam wytrwać w swoich postanowieniach.
Teraz momentami jest mi bardzo ciężko, czasem z trudem daję radę aż w końcu pękam.
Tak samo było też wczoraj.... Krótko mówiąc w moim menu przeważały słodycze. A raczej były głównym punktem mojego jakże urozmaiconego jadłospisu:
kanapki z serem i salami
kawa, ciasto
kanapki z pasztetem
chałwa
wafle śmietankowe, cukierki fistaszkowe
wafle pszenno - ryżowe
Zauważyłam, że ostatnio ciągle tylko narzekam. Mój poprzedni wpis też nie był zbyt optymistyczny. Jak nie problemy natury egzystencjalnej to problemy dietetyczne.
Ehhh..... ja chyba sama stwarzam te problemy....
Dobra, nie przynudzam już. Moje najnowsze postanowienie: dieta do 2 września a potem przechodzę na stabilizację. Gdyby nie wczorajszy wybryk trzymałabym się poprzedniego planu a tak muszę go zmienić.
Wiecie? Jestem na siebie okropnie zła że nie potrafię wytrwać w diecie. Ciągle tylko obiecuję i obiecuję i na tym się kończy. Jest mi ogromnie wstyd bo zawiodłam nie tylko siebie ale przede wszystkim Was....
Mam nadzieję, że następny wpis będzie już bardziej optymistyczny....
utrzymac.wage
18 lipca 2012, 00:18tak. Pepco dział dziecięcy. Kupiona za 1.99zł . Widziałam,że były jasne jeszcze, czerwone i szare
miss.yvonn
17 lipca 2012, 16:57mi dziś mama powiedziała, że ponoć zdrowe tłuszcze zjedzone w nadmiarze są po prostu wydalane... to było miłe, bo właście innych niż "zdrowe" i tak nie używam. dziś zjadłam kosmiczne ilości twarożku i serka wiejskiego, pełno otrąb, łyżkę płatków owsianych, 2 kromki kromkichleba pełnoziarnistego, pół banana, trochę migdałów i łososia, a z typowych słodyczy: tylko 2 czekoladki merci. Już mam nabite ok. 2tys.
miss.yvonn
17 lipca 2012, 16:15i w jakim tempie tyłaś?
miss.yvonn
17 lipca 2012, 15:58własnie rzecz w tym, że coraz częściej pozwalam sobie na łasowanie orzechów, łososia, bakalii,miodu itp...nie są to duże ilości na raz, ale wciągu dni wychodzi sporo kcal ;/
marta24zagan
17 lipca 2012, 09:34Ciężko jest ...
miss.yvonn
15 lipca 2012, 22:16też teraz mam fazę, że jem i się zatrzymać nie mogę... pozostaje wierzyć, że w końcu przejdzie. nie narzucaj sobie żadnych mocno restrykcyjnych zasad, bo pewnie wkrótce i tak je złamiesz; sama mam bardzo przekorną naturę;)) 1) wg forumek z V mam krzywe i "mi współczują", choć ja nic do moich nóg nie mam, bo i tak ich kształtu nie zmienię - mam tyle zalet, że ta jedna rzeczn ie musi być idealna;))) 2) nie, nie ćwiczę nic konkretnego - w ciagu dnia po prostu sporo chodzę, czasem biegam itp; ogólnie nie unikam ruchu, ale nie katuję się ćwiczeniami;)
Bobolina
15 lipca 2012, 22:15wiem co czujesz bo milionowy raz jestem na diecie i nie umiem wytrwac dluzej niz 2tyg.. kiedys wytrzymywalam ok. 2-3 miesiecy a teraz sie lamie co chwile;/ bede trzymac za Ciebie kciuki :* moze wrocisz do fotomenu? sa wakacje:D
samela
15 lipca 2012, 17:59A ja właśnie co roku byłam w górach, to teraz dla odmiany nad morze :) Ostatnio byłam nad morzem 4 lata temu... Jadę na tydzień.
samela
15 lipca 2012, 17:37Rozumiem Cię... Ale ja jednak myślę, że wszystko jest kwestią czasu i w końcu przychodzą te lepsze dni na dłużej. Trzymam kciuki żeby było wszystko dobrze ;* A co do moich wakacji, to jadę nad morze.
koralina1987
15 lipca 2012, 16:35oczywiscie ze wyjdzie ;) ja robiłam już kilka razy, i z bananami, z kiwi, z truskawkami....śliwki musiałabyś pokroić na mniejsze kawałki a maliny w całości, pyszne wyjdzie zobaczysz :)