Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
1/100 zaczynam od nowa ale wiem, że mi się uda :)


Musicie być jak szalona rzeka! Jak tajfun, który rozwali mur! I jednocześnie tak tajemniczy jak księżyc co spogląda tu zza chmur!!!

Miałam zacząć wczoraj ale świąteczne łakocie za bardzo kusiły. Wieczorem wyrzuciłam wszystko do kubła, zaparzyłam meliskę i ułożyłam plan na dzisiaj :)

Śniadanie mam już za sobą - jajecznica z łososiem i pomidorem

Nad resztą posiłków jeszcze myślę, ale na pewno będzie smacznie, zdrowo, kolorowo :)

Planuję na dzisiaj też godzinny spacer i turbo spalanie po pracy.Mam plan dnia ułożony i chcę wprowadzić go w życie chociaż to bardzo trudne. Już nie raz próbowałam i mi nie wychodziło.Wierzę jednak że tym razem będzie ok. Muszę tylko przekonać się do dwóch treningów dziennie - rano o 5:/ i wieczorem o 20. Ten wieczorny to pikuś ale rano... 

Dam jednak radę :) 12 lipca jadę na wakacje i muszę wyglądać idealnie. Już war udało mi się schudnąć i teraz też się uda :) Fotki do porównania już mam :)