Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Dokładnie rok temu zaprzepaściłam swój sukces. Czas by zawalczyć na nowo:) 98 dni do wakacji :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1123
Komentarzy: 7
Założony: 7 kwietnia 2015
Ostatni wpis: 25 sierpnia 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
carolajn91

kobieta, 43 lat, poznań

182 cm, 85.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

25 sierpnia 2015 , Komentarze (5)

Obiecuję sobie codziennie - od dzisiaj się odchudzam, będę ćwiczyć. I tak codziennie... od ponad roku. Zamiast chudnąć tyję i bardziej się pogrążam w nienawiści do samej siebie. 

Trzy razy byłam na siłowni ale dzieci wróciły z wakacji i na siłownię dopiero od września pójdę ale i tak mam już w głowie wymówki że nie wyrobię sie z pracą przez powrotem maluchów z przedszkola jeśli będę chodzić na siłownię. Wiem, że to głupie gadanie ale mój mózg ma wymówkę na wszystko.

Wiem jak należy się zdrowo odzywiać, znam teorię, w praktyce też kiedyś było bardzo dobrze a teraz? To już ostatnie ciastko... Ok od jutra zaczynam dzisiaj taki ostatni cheat day. I tak codziennie...

W domu nie mogę przełamać się do ćwiczeń. Odkładam je na później, na wieczór chociaż wiem że wieczorem cwiczyć nie będę. Powinnam rano, najlepiej ok 11 - jak dawniej.

Mam do zrzucenia 12 kg. To moje jojo. Kiedyś miałam 76 kg, czułam się swietnie i kochałam ćwiczyć ale miałam problemy z błędnikiem długi czas, odzwyczaiłam się od ćwiczeń. Później święta u teściowej... przeprowadzka, dostęp do słodyczy i przepadło wszystko na co tak ciężko pracowałam :(

Chcę jednak walczyć o siebie. Chcę być szczupła, pewna siebie i szczęśliwa. Wiem, że ćwiczenia mi to szczęście dadzą. Potrzebuję jednak wsparcia z Waszej strony. Mogę na nie liczyć? Będę baaardzo wdzięczna :)

9 kwietnia 2015 , Komentarze (1)

Koniec opierdalania. Wczoraj kupiłam ciastka zbożowe i wmawiałam sobie, że są zdrowe. Może i są ale dupa i tak rośnie jak za dużo się ich zje. Koniec z tym. 

Dzisiaj małe porcje 5 razy w ciągu dnia i 2 l wody. Do tego turbo. Będzie ogień :)

8 kwietnia 2015 , Komentarze (1)

Dzień drugi czas zacząć :) Wczoraj wpadły cztery ciastka ale nie załamuję się bo jeszcze niedawno byłaby to cała paczka. Dzisiaj dzień zaczęłam od owsianki z bananem, migdałami i żurawiną :) Oczywiście była też woda z cytryna i miodem - zrobiłam cały dzbanek :) Zaraz wybywam na spacer a później trening. Stwierdziłam, ze będę robiła dwa pod rząd bo najlepiej cwiczy mi się ok 11. Później nie mam ochoty. 

Waga na dzieś 85,7 - zaszalałam na święta i teraz ciężko będzie to zgubić.

7 kwietnia 2015 , Skomentuj

Musicie być jak szalona rzeka! Jak tajfun, który rozwali mur! I jednocześnie tak tajemniczy jak księżyc co spogląda tu zza chmur!!!

Miałam zacząć wczoraj ale świąteczne łakocie za bardzo kusiły. Wieczorem wyrzuciłam wszystko do kubła, zaparzyłam meliskę i ułożyłam plan na dzisiaj :)

Śniadanie mam już za sobą - jajecznica z łososiem i pomidorem

Nad resztą posiłków jeszcze myślę, ale na pewno będzie smacznie, zdrowo, kolorowo :)

Planuję na dzisiaj też godzinny spacer i turbo spalanie po pracy.Mam plan dnia ułożony i chcę wprowadzić go w życie chociaż to bardzo trudne. Już nie raz próbowałam i mi nie wychodziło.Wierzę jednak że tym razem będzie ok. Muszę tylko przekonać się do dwóch treningów dziennie - rano o 5:/ i wieczorem o 20. Ten wieczorny to pikuś ale rano... 

Dam jednak radę :) 12 lipca jadę na wakacje i muszę wyglądać idealnie. Już war udało mi się schudnąć i teraz też się uda :) Fotki do porównania już mam :)