Póki co nie było tak źle, bardzo głodna nie chodziłam. Miałam dużo pracy, wiec dużo o jedzeniu nie myślałam. Zjadłam rano śniadanie, większe niż normalnie (2 podwójne kanapki), ale dzięki temu bez problemu przetrwałam dzień w pracy, jedząc tylko jedną kanapkę. Na moje możliwości to mało ;) po powrocie do domu chłodnik z maślanką i warzywami oraz kilka ziemniaków. Brzuszek mam syty.
Zrobiłam zakupy owoce i warzywa, nawet teraz sałatkę na jutro robię :) podziwiam się :) nigdy do tej pory nie przygotowywałam nic na dzień następny :)
Miałam dziś jeździć na rolkach, ale nie wyszło, postaram się jutro zebrać :)