Tak jest.2 tygodnie na tuczeniu u rodziców, zero fitnessu i mam 3 kg więcej.No cóż, pocieszające jest to, że nie przybyło mi więcej zważywszy na to, że nie odmawiałam sobie niczego.Każdego dnia grzeszyłam :( Jednak jest też coś pocieszającego w tej sytuacji, mianowicie- wróciłam na właściwe tory po tym dwutygodniowym wykolejeniu :D To jest dla mnie prawdziwy sukces. Kiedyś wystarczył 1 "rozpustny" dzień i całą dietę szlag trafiał. Momentalnie wracałam do złych nawyków żywieniowych zapominając o wcześniejszych sukcesach w odchudzaniu. Teraz nauczyłam się szanować swój wysiłek i nawet gdy zbłądzę, znam drogę powrotną :)
wisienka-98
13 marca 2014, 20:42ah też mam ten problem tyle, że ja jestem +5 kg no ale cóż trzeba walczyć dalej :)