Otworzyłam dziś sezon rowerowy. Bardzo mi już roweru brakowało. Zawsze to dodatkowy ruch. Mam nadzieje, że dotleniając mózg będę mniej miała ochotę na pojadanie.
Po ostatnim zatrzymaniu się na strasznej liczbie 78, 6 kg waga drgnęła, mam nadzieje, że w dół. Jednak weekend był straszny jadłam jak tucznik przed świętami, co 1,5 godziny jak w zegarku.
Zbliża się pełnia więc dietę jest trudno utrzymać podobno. Każda wymówka dobra.
Idziulka1971
6 marca 2012, 08:37Dzięki za info na temat szkoły. Zastanawiam się jak przy takiej małej ilości godzin matematyki można a tego przedmiotu zdać maturę. Mi również brak ruchu na świeżym powietrzu, już wyglądam cieplejszych dni. Pozdrawiam.