Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Powrót na Vitalię?


Od ostatniego wpisu minęło trochę czasu i bardzo dużo się zmieniło. Nie wiem czy chce mi się wszystko opisywać, dlatego skupię się tylko na tym jak jem.

Zaczęłam interesować się nie tylko kaloriami, ale też rozkładem makro. Zajęło mi trochę czasu zanim odnalazłam rozkład działający na mnie. W ogóle nie sądziłam, że obliczanie tego wszystkiego nie zajmuje więcej czasu niż zwykłe liczenie kalorii. Korzystam z Fitatu, chociaż obecnie muszę sobie radzić inaczej, bo telefon mam w naprawie ;/ Stosuję się do rozkładu: B-30% T-30% W-40% a limit kalorii to ok. 1600kcal. Oczywiście nie zawsze "dobijam" do wyznaczonych liczb, ale chodzi mi o ogólną zasadę. Nie ograniczam żadnych produktów i nie czuję się jak na diecie. Od czasu do czasu zmieniam dietę, albo stosuję cheat meal. Wydaje mi się, że swoją aktywność fizyczną mogę zaliczyć do "średniej". Pracuję ok 9-10 dni w miesiącu jako salowa i staram się jeździć do pracy rowerem(12km w obie strony), a w pozostałe dni zajmuję się domem i innymi sprawami, oraz ćwiczę z Fitness Blender'em lub Joanną Soh. Czasami zdarzają mi się gorsze dni, kiedy jestem np. osłabiona, wtedy idę na dłuuuugi spacer/marsz ;) Staram się być poprostu aktywna. Moja waga bardzo długo stała w miejscu, więc można sobie wyobrazić jak bardzo cieszę się każdym spadkiem :)

Postaram się pisać w miarę regularnie, zamieszczając menu. Może wrócę do foto-menu, ale to dopiero jak odzyskam telefon ;/