Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Sporo już przeszłam w swoim życiu. Od 12 lat zmagam się z ED, chociaż teraz jest już znacznie lepiej. Chcę schudnąć, ale zdrowo i nie ważne jak długo mi to zajmie...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 30932
Komentarzy: 237
Założony: 3 marca 2008
Ostatni wpis: 24 sierpnia 2019

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Catherine45

kobieta, 33 lat, Warszawa

160 cm, 68.70 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: schudnąć po ciąży + kilka kilogramów więcej (22kg w 12 miesięcy)

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

24 sierpnia 2019 , Komentarze (9)

W poniedziałek minęło nam 8 miesięcy razem ;)

Są lepsze i gorsze dni, jak to z dzieckiem.

Po 7.5 miesiącach doczekaliśmy się pierwszego ząbka. Kolejne też powoli dają o sobie znać ;)

Do tego jeszcze skok rozwojowy i „mamusiowanie”…i możecie się domyślić jak ciężko cokolwiek zrobić z dzieckiem na ręku.

Jest pierdyliard rzeczy, które mnie niepokoją, ale póki co staram się nimi nie zamartwiać.

Asmara nie raczkuje…ale i ja nie raczkowałam. Leżąc na brzuchu potrafi przekręcić się na plecy, obkręcić się wokół własnej osi i czołgać się do tyłu. Za raczkowanie nawet się nie zabiera, a  i na brzuchu ostatnio leżeć nie chce ;/ Nie chodzi, ale potrafi złapać się czegoś i wstać, no i jak się ją postawi to też sama stoi. Na chodzenie jednak ma jeszcze czas.

Dalej lekko przekrzywia główkę, ale potrafi też trzymać ją prosto.

Jeśli chodzi o mnie to jest tragedia. Udało mi się wprowadzić regularne treningi co drugi dzień, co sprawia, że czuję się lepiej,

Niestety ostatnie badania tarczycy mnie zasmuciły…jest źle. Pod koniec miesiąca mam usg tarczycy, a 5 września endokrynologa. Muszę jeszcze zrobić dodatkowe badania i z tym pójdę na wizytę. Póki co nie chcę brać euthyroxu, chociaż go mam, ale czekam na wizytę. Na razie zakupiłam cynk, jod i selen i po suplementuję je trochę, a od września pewnie dojdzie euthyrox.

Waga wciąż tragiczna, ale jak to przy niedoczynności…ciężko zrzucić kilogramy. Mam jednak nadzieję, że niedługo waga ruszy….oby…bo nie chce być taka gruba ;/

20 czerwca 2019 , Komentarze (8)

Moje maleństwo skończyło wczoraj pół roczku :D

Od tygodnia jest na mleku 2, od dawna je wszystko. Apetyt czasami jest, czasami go nie ma. Średnio co drugi dzień je więcej ^^ Często ‘obraża’ się na mleko i woli coś innego. Ostatnio kiepsko śpi w nocy, ale to może wina zębów, które kiedyś muszę w końcu wyjść. Tak czy siak od 2 tygodni prawie nie śpię…ale takie uroki bycia matką.  

Główkę nadal lekko przekrzywia, ale nie zawsze chce ćwiczyć. Staram się wtedy wdrażać tylko te ‘ćwiczenia’ których nie zauważy ;) Może jej to minie…oby.

Oczywiście od miesiąca już siedzi. Teraz kombinuje jak siedzieć bez trzymanki, co często jej się udaje. Z pozycji półleżącej wstaje sama łapiąc się czegoś. A z pozycji leżącej podciąga się za nasze ręce. Teraz tylko czekam aż zacznie biegać ^^

11 lipca mamy szczepienie na pneumokoki, ale szczerze boję się tej szczepionki (jeśli zaszczepię to płatną). Muszę pogadać o tym z pediatrą, bo Asmara naprawdę ciężko znosi szczepienia tego typu i okropnie boję się powikłań. Jednym z nich prawdopodobnie jest przekrzywianie główki….

Jeśli chodzi o mnie to jest bez zmian. Emocjonalnie i psychicznie jestem wrakiem człowieka. Z wagą też bez zmian, bo mimo różnych diet waga ani myśli spaść.

Z mężem również bez zmian, ale akurat w tym temacie nie oczekuję cudów…

13 kwietnia 2019 , Komentarze (2)

Dokładnie rok temu, 13 kwietnia o godz. 19-19:30 zrobiłam 2 testy ciążowe, które pokazały 2 kreski. To wtedy cały mój świat stanął na głowie. W jednej sekundzie zmieniły się moje priorytety i cały plan na przyszłość. Nie żałuję, że z całych sił walczyłam o utrzymanie ciąży. Nie żałuję dodatkowych 10kg, które ze mną zostały. Nie żałuję, że zdecydowałam się na L4, żeby ratować maleńkie jajeczko we mnie. Dzięki temu mam największy skarb na świecie ;) 19 kwietnia dostałam pierwsze L4 i to z IP…teraz rok później moje dziecko skończy 4 miesiące. Gdybym wtedy się nie uparła, to dziś prawdopodobnie nie byłoby ze mną Asmarci….

30 marca 2019 , Komentarze (15)

Dalej jestem wściekła na męża, że wyjechał na tak długo. Wygarnęłam mu wszystko przez telefon.  Niech sobie nie myśli, że jakiś prezent sprawi, że zapomnę ;(

Jakoś sobie radzę. Mama bardzo mi pomaga. Zredukowałam ilość odciągnięć mleka z 7 do 4 razy na dobę. Póki co mojego mleka wystarcza, ale mimo wszystko 1-2 razy dziennie podaję Asmarci mm. Zdecydowałam się na Nan Optipro plus hmo, bo nie zawiera oleju palmowego, no i Mała dobrze je toleruje. Nie wiem jak długo utrzymam laktację w takim systemie, ale mm jest już dopasowane, to problemu nie będzie.

W czwartek mamy kolejne szczepienie.  Tym razem zaaplikuję paracetamol zanim zacznie się ból!! Jestem ciekawa pomiarów. Waga na 100% będzie powyżej 6kg. Asmara ma mega apetyt. Je co 3-4h ok 140-160ml mleka, czasami mniej. Średnio w ciągu doby zjada ok. 900ml (940-1000). Dalej walczymy z ciemieniuchą, która pojawia się i znika.  Martwi mnie też ropiejące  oczko. Prawdopodobnie to zatkany kanalik, ale wolałabym go jeszcze nie przepychać. Czasami ropieje mniej, czasami bardziej. Staram się masować oczko kilka razy w ciągu dnia. Nie wiem kiedy powinnam się poddać i zgłosić do lekarza? Pogadam o tym z pediatrą w czwartek.

Moja waga stoi w miejscu, ale mając dobrane mm  nie boję się o laktację i niedługo zacznę znowu ćwiczyć. Zredukuję też kalorie do 1800 i zobaczymy ;) Inspirując się koleżanką z grupy chciałabym 3-4 razy w tygodniu jeść posiłki bez produktów zbożowych/mącznych ;) liczę na jakieś efekty. Muszę po prostu wypracować sobie odpowiedni system. Czas zadbać też o siebie, w końcu mi się należy! :D

16 marca 2019 , Komentarze (4)

Mój Pączuszek za 3 dni skończy 3 miesiące, a ja nadal czuję to ciepło, jakie pojawiło się kiedy ją wyciągali ;) Z moją cierpliwością jest już lepiej, a może to ona jest spokojniejsza. Bardzo się zmieniła, ma swój rytm dnia i potrafi w czytelny dla nas sposób powiedzieć czego chce ;) Jest bardzo silna i zazwyczaj jest pogodnym dzieckiem, chyba, że akurat coś jej dolega.

Odstawiłam probiotyk i espumisan, a bóle brzuszka pojawiają się sporadycznie. Na chwilę obecną dalej  je tylko moje mleko, no od czasu do czasu dostaje Capricare, ale mojego mleka spokojnie wystarczyłoby dla bliźniaków. Dalej odciągam pokarm, dzięki czemu chyba unormowała mi się laktacja ;)

Wysypka chwilowo zniknęła, ciemieniuchę w miarę opanowałyśmy. Wszystko pewnie wróci po szczepieniu. Teraz jem wszystko(łącznie z nabiałem) i nic się nie dzieje. Gdyby nie wizyta u normalnego dermatologa, wykończyłabym się dietą ;(

Byłyśmy u pediatry i mała waży ok. 5.5kg, chociaż nie jest grubaskiem ;) Ubranka na 68 coraz mniejsze i powoli wchodzimy w rozmiar 74 ^^

Niestety moja waga nie spada ;( Korzystam z unormowanego rytmu dnia swojego dziecka i powoli wprowadzam ćwiczenia.

Od dziś zostałyśmy tylko z moimi rodzicami, bo mąż wyjechał i wróci dopiero 8 kwietnia ;( Martwię się, że Mała przeżyje jego nieobecność, bo tatuś zawsze wracał wieczorem i lulał do snu ;/

Jest mi strasznie smutno, ale wiem, że muszę się trzymać, chociaż jest ciężko…

9 marca 2019 , Komentarze (6)

Może jestem wyrodną matką i pewnie zjedzą mnie wyrzuty sumienia, ale postanowiłam powoli przestawić Asmarę na mleko modyfikowane. Spędzam z laktatorem ok 7-8h dziennie od 2,5 miesiąca i jestem tym zwyczajnie zmęczona. Nie oznacza to, że odstawię ją od swojego mleka z dnia na dzień. Po prostu jak Asmara skończy 3 miesiące przestanę powoli wspomagać laktację i stopniowo zmniejszać liczbę odciągnięć w ciągu dnia. Potrwa to pewnie kolejny miesiąc może półtora. Może uda mi się w ten sposób dokarmiać ją jakąś odrobiną swojego mleka, ale jako bazę stosować mm. Póki co wybór padł na Capricare, ale jeżeli coś będzie nie tak planuję zmianę na Bebilon 1 Pronutra Plus.

Przez ostatni tydzień mało zjada, w poniedziałek mam wizytę u pediatry, żeby sprawdzić czy wszystko jest ok….

 

8 marca 2019 , Komentarze (4)

Tak bardzo się staram, a i tak mi nie wychodzi. Jestem beznadziejną matką, żoną i córką…i nie, nie użalam się nad sobą….dzieckiem nie potrafię się zająć i brak mi cierpliwości. Mąż twierdzi, że nasze problemy wynikają z mojej winy, a mama uważa, że jej nienawidzę i nie doceniam pomocy…i wiecie co….zgadzam się z nimi. Wszystkim byłoby lepiej beze mnie. Jestem już zmęczona życiem i próbami zmiany czegokolwiek. W środę były moje urodziny, a moim jedynym marzeniem jest nie dożyć następnych. Takich czubków jak ja powinni poddawać eutanazji.

Z tego wszystkiego najbardziej szkoda mi dziecka, bo to nie jej wina, że ma matkę wariatkę. Szykuje się kolejne pokolenie ze skrzywioną psychiką. 

27 lutego 2019 , Komentarze (5)

Jesteśmy po wizycie u dr Ruszkowskiej(ordynator w szpitalu na Niekłańskiej w Warszawie), która stwierdziła ŁZS i kazała mi pielęgnować skórę w odwrotny sposób do tego, który polecała mi poprzednia dermatolog. Podchodzę do tego z pewną dozą niepewności, ale testuję. Wydaje mi się, że kto jak kto, ale ona wie lepiej. Wszystko bardzo dobrze nam wytłumaczyła i pocieszyła mnie mówiąc, że nie ma powodu żebym była na jakiejkolwiek diecie, bo to nie jest wina mleka! Co więcej, będzie to wracało, ale przy odpowiedniej pielęgnacji załagodzimy objawy. Małej to podobno w ogóle nie przeszkadza, no i może ją to trzymać nawet do ukończenia 1,5 roku... Na wizytę mam wrócić tylko w przypadku, kiedy nie będziemy mogli już sobie z tym poradzić, więc liczę na to, że to nie nastąpi ;)

Cieszę się z tej diagnozy, bo jest szansa,że jak dojrzeją gruczoły łojowe to problem zniknie....co nie nastąpiłoby przy AZS.

Trzymajcie za nas kciuki :) A ja w czwartek w końcu zjem pączka :D

25 lutego 2019 , Komentarze (21)

U nas same problemy

Po pierwsze mąż wyjeżdża do siebie na ślub brata na 3 tygodnie i ma w nosie, że zostanę sama…no fakt z rodzicami, ale oni przez  24h nie będą mi pomagać. A ‘przepraszam’ w tej sytuacji nie wystarczy.  Odciągam mleko, w nocy też, a to oznacza, że teraz nie będę spała, bo mleko, karmienie, usypianie….szkoda słów ;(

Po drugie alergia wróciła. Podejrzewam AZS, bo  wskazują na to wszystkie objawy. Póki co jeszcze bardziej pilnuję swojej diety, żeby wyeliminować wszystkie alergeny . Po wizycie u dermatologa  zdecyduję czy pozostać przy kp czy przejść na specjalną mieszankę na receptę. Jeżeli to nie wina jedzenia to problemu trzeba będzie szukać gdzie indziej ;( Jestem załamana, bo tego nie da się wyleczyć. Było już tak ładnie, ale po szczepieniu nam wróciło ;(

19 lutego 2019 , Komentarze (16)

Moja córeczka ma już 2 miesiące. Czas leci bardzo szybko. W zeszłym tygodniu miała szczepienie i kiepsko to zniosła. Teraz jak na złość chyba wychodzą jej zęby. Wszystkie objawy na to wskazują, ale jutro idziemy do pediatry.  Na ostatniej wizycie kontrolnej Mała ważyła 4960g, więc przybrała 33g na dobę ;) Z moją cierpliwością bywa różnie, ale pracuję nad sobą…