Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
wolne


Ehhh, miałam dziś wolny dzień. Nadal dochodzę do siebie po nocnym dyżurze ;/ A jutro znowu idę do pracy. Mimo potwornego bólu brzucha (przez @) i przemęczenia, spędziłam ten dzień dość aktywnie. Pojechaliśmy z mężem na zakupy...rowerami. Zrobiliśmy ok 8-9km. W zasadzie większość część dnia byliśmy po za domem. Przygotowałam sobie już wszystko do pracy i mam czas na krótki relaks i wpis na Vitalii ;) Ze zwiększeniem makro mam jakieś problemy. Jednego dnia jest lepiej, drugiego gorzej ;/

Menu: 

śniadanie: 364kcal 

kawa, bułka żytnia, ser żółty bez laktozy.

lunch: 231kcal 

barszcz czerwony, jabłko, morele suszone

przekąska: 255kcal 

lody bez laktozy, migdały

kolacja: 368kcal 

domowa pita, sos z czerwoną fasolą (made by husband), maliny

RAZEM: 1218kcal B-46g T-46g W-167g


EDIT:

ZJADŁAM A WŁAŚCIWIE WYPIŁAM JESZCZE SZKLANKĘ MLEKA BEZ LAKTOZY Z SIEMIENIEM LNIANYM, CHIA I JAGODAMI GOJI

Tym sposobem podbiłam kaloryczność do ponad 1300kcal i podniosłam trochę makro ;)