Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Optymistyczna, napalona na życie nastolatka. Jestem naprawdę bardzo dziecinna, ale nie przeszkadza mi to. Uwielbiam się śmiać, uśmiech prawie nie schodzi mi z twarzy. Kocham podróże i nowe miejsca.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 3046
Komentarzy: 57
Założony: 31 maja 2015
Ostatni wpis: 6 września 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
cathleen.x

kobieta, 24 lat,

163 cm, 69.20 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

6 września 2015 , Komentarze (9)

Hi!

Motywacja. To słowo słyszę już z każdej strony i jestem pewna, że przynajmniej część z was również. Ostatnio leżąc już w łóżku naszło mnie na przemyślenia. Zaczęłam się zastanawiać, jak to jest z motywacją i czy ona w ogóle jest potrzebna. po dosyć intensywnych przemyśleniach doszłam do wniosku, że motywacja to coś bez czego na pewno nie osiągnęlibyśmy naszych celów. To ona daje nam wielką moc spełniania marzeń. Ja jestem wielką marzycielką. Ostatnio usłyszałam, że żyję w całkiem innym świecie. Czy to prawda? Pewnie tak, żyję marzeniami, bez nich mój świat by nie istniał.Zawsze staram się je zrealizować, a bez motywacji nie miałoby prawa się to udać. mam nawet pewną listę rzeczy, które chcę zrobić przed 18-stymi urodzinami. Niby jeszcze 2 lata, ale jest tam trochę rzeczy, na które potrzebuję trochę więcej czasu (choćby osiągnięcie sylwetki, która będzie mnie satysfakcjonować), lub na które muszę wydać trochę pieniędzy, chociaż wcale nie będą rzeczami materialnymi. także mam nadzieję, że uda mi się wszystko zrealizować, pomimo tego, że ciągle pojawia się tam coś nowego... Ale zeszliśmy trochę z tematu, więc powróćmy do niego z powrotem. Kolejną rzeczą, nad którą się zastanawiałam jest to, co nas motywuje, a co wręcz przeciwnie. 

Motywuje mnie: 

♥ chęć zmiany

♥ to, że ciągle stawiam sobie nowe cele

♥ jeśli ktoś widzi zmiany 

♥ to, co ju zdążyłam zrobić

♥ pozytywna energia od ludzi, bo sama jestem pozytywną osobą :D

♥ zdjęcia "motywacyjne"

Demotywuje mnie:

♥ bardzo duży napływ krytyki, którą nijak nie mogę nazwać konstruktywną

♥ kiedy widzę, że coś było dobrze, a potem się znowu psuje

♥ poczucie, że w jakiejś sprawie jestem bezsilna, nic nie da się zrobić 

Jestem ciekawa, jak z motywacją jest u Was, co Was motywuję, a co nie, oraz czy tak jak ja jesteście marzycielami, czy jednak wolicie jasne i konkretne cele :) 

Baj!


* przepraszam za dosyć chaotyczny wpis, jednak coś mnie naszło, że musiałam o tym napisać :)

1 września 2015 , Komentarze (19)

Witam was dzisiaj jako najszczęśliwsza osoba na świecie. Dlaczego mam taki dobry humor? na wadze wreszcie pojawiła się szóstka ! :) Niesamowicie na to czekałam. teraz muszę zejść do 65 i osiągnę swój pierwszy mały cel. już nie mogę się doczekać. 

Dzisiaj był mój pierwszy dzień w nowej szkole. Nie powiem stresowałam się i to bardzo, ale jak się później okazało, nie było czym. Cała klasa wydaję się bardzo fajna, a i wychowawczyni trafiła się fajna. myślę, że może mi się tam spodobać, a właściwie jestem tego prawie pewna. Muszę się tylko zaaklimatyzować, co może być troszkę trudne, bo jestem raczej osobą nie pewną siebie, ale cały czas nad tym pracuję. Pewnie kiedy zrzucę już trochę tych uciążliwych kilogramów, to będzie mi łatwiej, bo myślę, że to właśnie to mnie w pewnym stopniu blokuje, ale i tak robię postępy, bo jeszcze na początku gimnazjum nie odzywałam się do nikogo zupełnie, siedziałam sama, jedynie z jedną przyjaciółką, przez co raczej nie postrzegano mnie pozytywnie, a że najważniejsze jest pierwsze wrażenie, to przez całe gimnazjum podchodzono do mnie z lekkim dystansem. Teraz nawet potrafię się odezwać. WOW!

wrzesień zaraz po grudniu jest moim ulubionym miesiącem, więc mam nadzieję że nie zawiedzie mnie pod kątem wyzwań, które mam do wykonania. O ile jeszcze z jedzeniowymi sprawami dam radę, to nie wiem jak poradzę sobie z codziennym ćwiczeniem, które zaplanowałam. Jednak jestem optymistką i wierzę, że uda mi się dopilnować, aby wszystkie wyzwania były w 100% wypełnione :) Nawet zaraz biorę się za pośladki z MelB. 

Jutro się odezwę i może napiszę coś więcej, a tym czasem idę ćwiczyć.

Baj ! :*

 

30 sierpnia 2015 , Komentarze (14)

Hi!

dzisiaj nie będę się rozpisywać, a po prostu wrzucę Wam zdjęcia z mojego dzisiejszego spacerku. zobaczcie w jakie miejsce zawędrowałam z siostrą :)

około 350 schodów, a ja musiałam tam wejść !


A tutaj moja kolacja. Nie, nie zjadłam 2 kawałków mięsa, tylko 1, a drugi był mojego psa haha :)

Jutro dzień ważenia i mierzenia, więc zobaczymy, czy wreszcie pojawi się ta 6 z przodu i czy spadło coś w cm. :)

Do jutra

Baj!

28 sierpnia 2015 , Komentarze (13)

Hi!

Jak Wam mija piątek? Jakieś plany na ostatni weekend wakacji ? U mnie nic szczególnego. Cały weekend zostaje w domu. Chociaż pewnie w niedziele wyjdę na jakiś dłuższy spacer, bo jak to ja, nie wytrzymam w domu. Nie lubię siedzenia w domu po prostu. Dziś po drugim śniadaniu od razu wybyłam z moim pieskiem na działeczkę, gdzie spędziliśmy kilka dobrych godzin, a potem niestety musiałam wracać, bo musiałam iść na zakupy, ale niestety nic ciekawego nie znalazłam ...

Oprócz tego, że byłam na działce, to rano bardzo mi się nudziło. Skończyłam ćwiczyć, posprzątane w domu było, nowych książek żadnych do przeczytania, telefonu mam już dosyć, a telewizora nie włączam już od dobrych dwóch miesięcy, bo tam prawie nigdy nie ma nic ciekawego, więc stwierdziłam "jesień się zbliża, czas przejrzeć szafę..." . Wyciągnęłam wszystko z szafy i przeżyłam szok. Wszystko było za duże. z wszystkich moich ubrań zostały mi tylko 3 bluzy, które jeszcze jako tako leżą, a resztę ubrań oddałam młodszej siostrze, bo akurat na nią te rzeczy pasują (chociaż niektóre są za małe). W każdym razie nie chciałam na początku wierzyć, że nastąpiła aż taka zmiana i wyciągnęłam sukienkę, którą jakiś czas temu dostałam od przyjaciółki, bo niestety na nią była za mała. Wcześniej się w niej dopinałam, ale ledwo ledwo i nie wyglądało to najlepiej. Teraz może nie wyglądam w niej jak modelka, ale przynajmniej nie jest tak straszna jak wcześniej, a i z dopięciem suwaka nie ma problemu. To, że widzę już jakieś efekty, może niekoniecznie w lustrze, ale w ubraniach naprawdę mnie zmotywowało. mam ochotę skakać z radości. Moja sylwetka pozostawia jeszcze naprawdę wiele do życzenia, ale już są postępy. Muszę jutro jechać na jakieś zakupy, bo w czym ja będę chodzić? Chociaż mój kochany tato stwierdził, że nie ma sensu kupować szalonych ilości ciuchów, bo skoro mam zamiar jeszcze chudnąć, to za chwilę i to co kupię będzie za duże. I bardzo dobrze, to ma być za duże bo będę wtedy widziała, że coś się dzieje! także plan na jutro? Zakupy! 

Lecę poczytać, jak w waszych pamiętnikach, bo długo tego nie robiłam. ale najpierw zaparzę sobie czerwonej grejpfrutowej herbatki. Yummy. Do jutra :)

Baj!

27 sierpnia 2015 , Komentarze (2)

Hej!

Co tam u Was słychać ? U mnie wspaniale. Właśnie wróciłam do domu z moich spontanicznych wakacji u rodzinki i pierwsze co zrobiłam to włączyłam komputer, żeby coś napisać, bo ten pamiętnik jest strasznie zaniedbany. Nie podoba mi się to...

Wakacje minęły świetnie. Nie miałam internetu, co je jeszcze polepszyło, nie wierzę, że to mówię, bo naprawdę jestem uzależniona od wszelkich portali społecznościowych. Dzięki temu poświęciłam o wiele więcej czasu tym, których nie widzę codziennie. Było tak przyjemnie, że w przyszłym roku chcę tam wrócić, ale nie wiem jak to będzie bo już jestem zaproszona w inne miejsca... Na razie jeszcze te wakacje się nie skończyły, więc nie będę planować następnych, bo wyjdzie tak, że wreszcie zostanę w domu.

Muszę się Wam pochwalić, że chyba coś leci w dół. Jeszcze nic nie wiem dokładnie, ale już czuje się lżejsza, a ważenie i mierzenie dopiero w poniedziałek... Już nie mogę się doczekać, bo czuję że będzie dobrze. Musi być! Może wreszcie zobaczę 6 z przodu ? Wymyśliłam sobie, że zrobię takie 4 kroki i za osiągnięcie każdego dam sobie nagrodę. Nie bójcie się nie będę nagradzać się jedzeniem, spokojnie. Nagród jeszcze nie mam całkiem zaplanowanych, wszystko 'wyjdzie w praniu'.

Teraz lecę się rozpakować i do kolejnego wpisu ! Trzymajcie się ciepło. 

Zostawiam Wam jeszcze piosenkę, która towarzyszyła mi przez całe wakacje :*

Baj!