Nie spodziewałam się, że ktoś będzie mnie pamiętać. Dzięki, dziewczyny, prawie się poryczałam widząc komentarze :) Gdzie byłam, jak mnie nie było? Trochę opowiadania jest, może pobawimy się w story-telling w weekend, bo w tej chwili siedzę w pracy i korzystając z nieobecności szefa wpadłam zaprezentować menu. Tak, kontynuuję wrzucanie fotomenu, bo to chyba najbardziej mi pomagało w trzymaniu się założeń, od dziś jednak w wersji nieco skróconej:
Śniadanie: całonocna owsianka z cynamonem i rodzynkami - 370 kcal
Lunch: bułka pełnoziarnista z serem żółtym i ogórkiem - 374 kcal
Przekąska: nieco przejrzały banan - 112 kcal
Kolacja: kasza jaglana z cebulą, papryką, szpinakiem i kurczakiem z rosołu - 638 kcal
Razem: 1495 kcal
Za swój sukces uznaję, że po prawie roku przerwy ruszyłam tyłek z kanapy i zrobiłam trening. Na pierwszy raz wzięłam zestaw krótki i mało wymagający, czyli trening całego ciała z Mel B, czym nadrobiłam 250 kcal (co tylko pokazuje jak się zasapałam i jak strasznie wyszłam z formy).
Wiem, że z tłuszczem trochę kuleję, ale generalnie mam problem. Bo dopadła mnie nietolerancja laktozy, z której tak się wyśmiewałam, i musiałam odstawić moje ukochane serki wiejskie. Wiem, że są w wersji bez laktozy, ale musiałabym po nie jeździć ekstra, bo z żadnym ze sklepów pobliżu ich nie ma. Póki co zrobiłam zapas kilku kartonów mleka bez laktozy i jadam owsianki, ale przez to mam mniej i białka i tłuszczu. Nawet serem żółtym nie jestem w stanie tej różnicy nadrobić. Ale pracuję nad rozwiązaniem.
Z mojej strony to tyle. Mam roczne zaległości w Waszych pamiętnikach, więc powoli będę poczytywała przy porannej kawie i wieczornej herbatce, mam nadzieję, że wybaczycie mi, jeśli przez kilka dni powstrzymam się od komentowania co ślina na język przyniesie :) Dzięki jeszcze raz, że jesteście!
KochamBrodacza
21 lutego 2019, 08:43Ja o Tobie nie zapomniałam bo zaczynałyśmy w tym samym czasie :) i byłaś jedną z tych dziewczyn które wspierały mnie na poczatku mojej drogi :) trzymam za Ciebie kciuki :*
Cathwyllt
21 lutego 2019, 09:09Dziękuję za pamięć :* Już dawno zdążyłam do Ciebie zaglądnąć, ale bałam się, że mnie nie pamiętasz, więc nie komentowałam. Ale widziałam zdjęcia porównawcze sprzed kilku postów i po prostu wow. A ja zamiast wyglądać tak bosko jak Ty to znowu żarłam jak głupia...
KochamBrodacza
21 lutego 2019, 13:47Dziękuję :* Tez Ci sie uda, zobaczysz :*
theSnorkMaiden
20 lutego 2019, 10:23Jeju z ta laktoza to nieciekawie:/:/
Cathwyllt
20 lutego 2019, 11:05Fakt, ale mówi się trudno i żyje dalej. Fajnie, że jesteś, chociaż niefajnie, że z nadwyżką jak twierdzisz. Chciałabym nadrobić te roczne zaległości i poczytać co u Ciebie, ale pamiętnik dostępny tylko dla właściciela :(
aska1277
19 lutego 2019, 19:13Ja nie zapomniałam :) Powodzenia i apetyczne menu
Cathwyllt
20 lutego 2019, 09:42Też pamiętam, już nadrobiłam część zaległości u Ciebie i mam teraz motywację, że hej :)
zurawinkaaa
19 lutego 2019, 17:14Powodzenia !
Cathwyllt
20 lutego 2019, 09:39Dziękuję!
Maratha
19 lutego 2019, 16:48orzechy, pestki, dorzuc sobie garsc do owsianki chociazby i juz masz ladnie podbite tluszcze bez laktozy
Cathwyllt
20 lutego 2019, 09:38Racja, dziś dodam trochę słonecznika :)
aniloratka
19 lutego 2019, 14:02nie zaczynasz od zbyt malego pulapu ? pewnie masz siedzaca prace ale pewnie z 1600 na poczatek to lepsza opcja
Cathwyllt
19 lutego 2019, 14:06Miało być 1600, jak widzisz tak mam ustawione w Fitatu, ale coś nie wyszło. Cóż, nie zawsze będzie wychodzić, będę korygować na bieżąco :)
aniloratka
19 lutego 2019, 14:29to rozumiem :) zamiast banana mozesz troche orzechow dac i stosunek wegli do tluszczy sie poprawi
mia_versa
19 lutego 2019, 13:251400 to troszkę chyba za mało. Policzyłaś PPM i CPM?
Cathwyllt
19 lutego 2019, 14:09Są policzone na grafice wyżej :) PPM 1530 kcal, CPM bez treningu ok. 1700 kcal. Miało wyjść 1600 kcal wczoraj, ale się nie udało. Machnęłam na to ręką, bo w jeden dzień się nic nie stanie a nie było sensu na siłę dojadać czekoladą - choć przyznam, że miałam ochotę ;)