Plany na najbliższe kilka miesięcy, żebym szybciej schudła, mam takie:
- postanowiłam, że makaronu jeść nie będę, bo ostatnio troszkę za dużo go w mojej diecie było
- ziemniaków nie jem już od dawna i nie mam zamiaru ich jeść
- stwierdziłam, że ograniczać będę kaszę i ryż, bo to też trochę wypełnia; najlepiej jeść na obiad rybę/jakieś mięso + warzywa i tylko tyle
- od białego chleba wciąż trzymam się z daleka, a od bułek zaczynam się odzwyczajać
- ćwiczę codziennie, ewentualnie jeden dzień przerwy, kiedy naprawdę będę zmęczona czy coś w tym stylu
- zero słodyczy, kfc, mc itp. (to jest najgorsze zło).
W kfc, mc i innych podobnych fast foodach od dawna nie jem. Brzydzę się tym jedzeniem. Nie dość, że tłuste, to jeszcze nie wiadomo z czego oni to robią. Fu.