Nie rozumiem. Od kilkunastu dni waga stoi w miejscu i nie tylko. ROŚNIE. Zapierdalam za przeproszeniem codziennie, robię strasznie trudne i męczące treningi, a dzisiaj staje na wage a tam 59.9. No kurwicy można dostać. Czemu nie mogę zejść poniżej 59? 58 kg w zupełności by mi wystarczyło. Chyba nigdy nie będę miala mojej wymarzonej wagi i mojego wymarzonego ciała, bo to co teraz jest to jeden wielki flak chociaż ćwicze już 3 miesiące i moje ciało powinno być choć trochę umięśnione.
Nienawidzę tego, że poświęcam tyle czasu a nic z tego nie mam. Zero motywacji w tym momencie. Odechciewa mi sie wszystkiego.
nuta
23 marca 2014, 18:20kwestia diety to raz. z byle czego miesni nie zbudujesz. jak jesz za malo (generalnie) lub bez sensu (np. duzo wegli, troche bialka, zero tluszczu - czyliz zaburzone proporcje). a po drugie 3-4 m-ce to malo. kobiety duzo wolniej rozwijaja tkanke miesniowa niz faceci. i bradzo dobrze, bo po 3latach samego biegania wygladalybysmy jak cyborgi.