Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wrr..:( Jestem spasionym , całkowicie bez silnej
woli wieprzem ;((


Matko kochana Drogie Vitalijki ;((
Spieprzyłąm równo ostatni tydzień...wpierdalałam jak nienormalna...i te piwska...booziuu ;(( jestem taka wsciekla na siebie...!!! Ruch był i owszem...ale co z tego...
Błagam niech któraś mi porządnie przemówi do rozsądku!!! Na prawde chce zrzucic jeszcze chociaż te 5 kg...tak mi pięknie szło...tak ekstra...boze jestem taka załamana...nad swoją beznadziejnością...wciąż sobie powtarzam, że jedzenie to nie piorytet, czemu w mojej głowie jest jakas okropna chęc do jedzenia...:((

Mam silną motywacje..ale czemu ona ginie? Jest mi tak wstyd nad samą sobą...dziś 19 dzień...:((
  • patuskaa15

    patuskaa15

    30 kwietnia 2012, 18:40

    Ja tez mam to samo . Ten tydzien to po prostu jakis koszmar ..:/ ale damy rade i bedziemy sliczne ..:) chudziutkie ..:)

  • sghmjgosia

    sghmjgosia

    28 kwietnia 2012, 23:27

    ej! mam to samo! tyle ze ja jestem w 74 dniu. woda sodowa uderzyla do glowy. myslimy ze jak schudniemy to mozemy sie pozniej opierdzielac. nie mozemy! przeciez chcemy byc piekne :) buzka!